środa, 21 kwietnia 2021

"Mężczyzna bez uczuć" Celia Aaron

 
 "Mężczyzna bez uczuć" Celia Aaron, Tyt. oryg. The Bad Guy, Wyd. Niezwykłe, Str. 362
 

Kobieta nie ma pojęcia, że w głowie tego potężnego i jednocześnie bardzo zimnego mężczyzny narodził się pewien plan.

Jestem wielką sroką jeśli chodzi o okładki, lubię więc błyskotki, minimalizm i piękne szaty graficzne. Nie lubię natomiast roznegliżowanych mężczyzn mających potencjalnie mnie kusić a w praktyce po prostu przyprawiających mnie o ból głowy. A piszę to ponieważ "Mężczyzna bez uczuć" okazała się wyjątkiem potwierdzającym regułę i skusiła mnie już poprzez pierwszy rzut oka.

Książek Celii Aaron nie miałam jeszcze okazji czytać, ale mam nadzieję, że pojawi się jeszcze wiele jej historii, ponieważ pisze wspaniale. Lekko, konkretnie, słodko i uroczo. Jej historia jest szczera, piekielnie romantyczna i jedna z tych, które biorą czytelnika w swoje objęcia i nie wypuszczają aż nie zamknie się ostatniej strony.

Pewnie Was nie zaskoczę, ale książka nie wyróżnia się niczym specjalnym jeśli chodzi o fabułę. Otrzymujemy romans pomiędzy zamkniętym w sobie bohaterem i śliczną, choć niedostępną dziewczyną. Jest więc to wszystko co spotykamy w innych książkach, ale w tym przypadku nie jest to absolutnie wada! Nie, jeśli za opowieść zabiera się autorka, która wie co robi, ponieważ Aaron serwuje nam słodką, czasami wręcz wzruszającą, przy niektórych dialogach, opowieść o dziewczynie i chłopaku na miejscu których śmiało możemy wyobrazić sobie nas samych i ja, wielka romantyczka, przyznaję, że z przyjemnością sama wkroczyłabym na karty tego chwytającego za serce romansu, chcąc być jak najbliżej bohaterów.

Sebastian Lindstrom jest tajemniczy i niedostępny. Doskonale opanował sztukę ukrywania emocji. Zajmuje się biznesem przejętym po ojcu i nie ma czasu na prywatne życie. Jednak pewnego dnia poznaje Camille, dziewczynę jednego ze swoich pracowników i wie, że nie spocznie, nim nie zdobędzie jej dla siebie. W jego głowie pojawia się pewien plan, który szybko wciela w życie. I chociaż pomysł jest zaskakujący to kibicowałam mu w realizacji zadania, ponieważ chemia między bohaterami była widoczna od pierwszego spotkania a przez to nie wyobrażałam sobie, żeby nie byli razem. Co prawda Sebastian zabrał się za to zupełnie nie tak jak trzeba, ale właśnie w tym chyba był największy romantyzm. 

Chociaż główny bohater wydaje się niezdolny do wyrażania emocji, sama powieść aż od nich pęka. Jest niebezpiecznie, męsko, czasami również mrocznie. "Mężczyzna bez uczuć" zaskakuje wykonaniem, przekonuje do siebie dialogami i rozkochuje kreacją bohaterów. Kawał dobrze napisanej historii, mam nadzieję, że nie ostatniej jaka się u nas pojawi spod pióra Celii Aaron.

6 komentarzy:

  1. To bardzo dobrze, że w książce są emocje. To zawsze zachęca do lektury.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zainteresowało mnie to, że jest także mrocznie. Czuję się zainteresowana tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  3. To nie moja tematyka, ale zapamiętam na przyszłość :) Czasem zmienają się nawet nasze ulubione gatunki.

    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  4. Na ten moment nie jestem nią zainteresowana.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak narazie pasuję, ale w przyszłości być może ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mnie ta książka intryguje i mam nadzieję, że niebawem ją poznam.

    OdpowiedzUsuń