czwartek, 17 czerwca 2021

"Kochanie, nie okłamuj mnie" Karolina Wasilewska

"Kochanie, nie okłamuj mnie" Karolina Wasilewska, Wyd. Niezwykłe, Str. 276
 

Okłamał ją po raz ostatni. 

 

Niebezpieczeństwo, wielkie emocje i miłość, która staje pod znakiem zapytania. Czy Karolina Wasilewska po raz kolejny wciągnie nas w sieć pełną kłamstw i tajemnic?

To kontynuacja losów Melody, czyli jeśli nie poznaliście jeszcze pierwszego tomu - odsyłam Was do nadrobienia zaległości. Autorka pozwala nam dowiedzieć się co dalej wydarzyło się w burzliwym związku bohaterki oraz jakie tym razem problemy staną na jej drodze. Na pewno część druga wypada lepiej niż tom startowy, wydaje się bardziej dopracowana i przyjemniejsza w odbiorze, i chociaż wciąż typuję ją jako lekturę na leniwe popołudnie to cieszę się jednocześnie, że autorka widocznie pracuje nad warsztatem. 

Melody w końcu odkryła prawdę związaną z niebezpiecznym obliczem Rhysa. Wpływowy i ceniony biznesmen okazał się również członkiem niezwykle ważnej hiszpańskiej mafii. I chociaż wydaje się to przekreślać ich związek, dziewczyna nie potrafi odejść od ukochanego. Czy słusznie postępuje? Wydaje się jej, że miłość wszystko zwycięży do momentu, kiedy okazuje się, że Rhys ponownie ją okłamał. Tym razem ostatni raz.

Nie jest to lektura wybitna, ale lekka i przyjemna, taka przy której spędza się leniwe popołudnie bez zobowiązań. Opowieść o miłości, wyznaniach, o trudnych decyzjach. Autorka ponownie wprowadza nas do świata Melody, dziewczyny, która niekoniecznie mnie do siebie przekonuje swoim postępowaniem, ale nie jest też na tyle zła, żebym dała sobie z nią spokój. Wręcz przeciwnie, chętnie śledziłam jej drogę w ostatnim tomie tej dylogii a sam wątek romantyczny mocno naszpikowany tajemnicami i sekretami ze strony męskiej postaci dodał fabule koloru.

Minusem, który nieustannie frustruje mnie w polskich książkach jest użycie angielskich imion i silna próba zamerykanizowania powieści. Nie, nie podoba mi się to i chciałabym, żeby polscy autorzy doceniali kraj w którym żyją. Mamy tyle pięknych imion dookoła, tyle wspaniałych miejsc. Czy nie można tego wykorzystać? Akcja się przecież nie zmieni, gdy bohaterka otrzyma inne imię czy będzie mieszkać w Krakowie zamiast Nowym Jorku.

"Kochanie, nie okłamuj mnie" czyta się szybko, ponieważ liczy sobie niewiele stron. Jeśli lubicie wątki mafijne i stawiacie na bohaterów, których losy naznaczone są tajemnicami oraz sekretami - polecam od razu zaopatrzyć się w oba tomy. Dla mnie była to miła przygoda, cieszę się, że poznałam Melody oraz Rhysa a jeszcze bardziej podoba mi się praca autorki nad swoim warsztatem. Już za c hwile czekają nas wakacyjne dni i chwile urlopu, więc polecam powyższą dylogię jako idealny wybór na podróż czy plażową lekturę.

4 komentarze:

  1. Nie znam tej serii, ale będę miała ją na uwadze, gdyż fabuła mnie zaintrygowała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, komu polecę tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla osób lubiących wątki mafijne to na pewno ciekawa propozycja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście w książkach polskich autorów, które ja czytałam przeważają amerykańskie imiona.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń