poniedziałek, 14 czerwca 2021

"Porzucona narzeczona" Magdalena Krauze

 
"Porzucona narzeczona" Magdalena Krauze, Wyd. Jaguar, Str. 360
 

Nowa książka autorki znakomicie przyjętych powieści obyczajowych Czekałam na ciebie, Zaufaj mi jeszcze raz, Zdradzona oraz Utracona miłość.

 

Magdalena Krauze powraca z nową powieścią, czyli zapowiedzią kolejnej emocjonalnej historii o bohaterach takich jak my. Czy i tym razem pozwoli nam zapomnieć o codzienności i w pełni zaangażować się w przedstawianą opowieść?

O tym, ze autorka ma lekkie pióro i umiejętnie przedstawia wszystkie emocje przekonałam się już przy lekturze jej wcześniejszych powieści. Lubię jej styl, lubię także to jak kreuje bohaterów, ponieważ bez problemu potrafię wyobrazić ich sobie w codziennym życiu. W swojej najnowszej książce Magdalena Krauze nie odbiega od dopracowania i w pełni wykorzystuje potencjał pomysłowej, dobrze poprowadzonej fabuły.

Historia w zapowiedziach występowała jako tragiczna i z dużą dawką goryczy. To prawda, smutno czasami było przeżywać z bohaterami wszystkie te problemy, ale nie jest też tak, że nadmiar tych negatywnych emocji nas przytłacza. Wszystko jest tutaj zrównoważone, przez burzowe chmury przebijają się promienie słońca i wszystko, tak jak w prawdziwym życiu, ma swoje konkretne uzasadnienie.

Zuzanna marzyła o szczęśliwym zakończeniu. Miał byś ślub i spełnienie marzeń. Jednak jej wybranek miał zupełnie inne plany. Wysłał wiadomość SMS w której powiadomił narzeczoną, że ślubu nie będzie. I tyle. On wybrał a ona została ze zrujnowaną przeszłością oraz mnóstwem negatywnych emocji. Szczęście popękało jak szło, pozostawiając widoczne rysy. Tutaj jednak rodzi się pytanie czy tak pozorna miłość warta jest takiego dramatyzmu? To zależy od punktu widzenia, ale jak dla mnie narzeczony, który ma inne plany na przyszłość lepiej zrobił rezygnując przed ślubem, niż zdradzając Zuzannę na wszystkie strony po ślubie. Mniejsze zło. Dlatego na początku wadziły mi te dramaty ze strony głównej bohaterki, trochę za dużo było tego przeżywania, bo gra nie warta była świeczki, ale Zuzia miała przy sobie wspaniałą rodzinę i przyjaciół, którzy pomogli jej się podnieść a ta więź pomiędzy nimi bardzo mi się podobała.

Ślub w życiu wielu kobiet jest bardzo istotną kwestią. To kolejny etap, to nowa przyszłość, to poczucie bezpieczeństwa i miłości. Jednak trzeba wybrać odpowiedniego partnera, bo inaczej całe przedsięwzięcie nie ma sensu. I o tym jest właśnie nowa powieść Magdaleny Krauze, o poszukiwaniu prawdziwej miłości, o podnoszeniu się po tragedii, o poszukiwaniu siebie. "Porzucona narzeczona" to lektura pełna emocji pozwalająca wierzyć, że każde tragiczne wydarzenie może liczyć na dobro, które je zrównoważy.

8 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się Twoja recenzja. A co do książki, to interesująca pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że mój blogowy patronat przypadł Ci do gustu kochana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i mi się podobało, mimo że było trochę schematycznie. Zuza miała przesympatycznych przyjaciół i aż miło się czytało.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka kusi mnie odkąd zobaczyłam ją w zapowiedziach. Chcę ją przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka wywołała we mnie wiele emocji. Jest rewelacyjna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Po ostatnich dwóch książkach autorki. Nie spieszy mi się do poznania tej książki.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam tę książkę w swojej domowej biblioteczce i w wolnej chwili zamierzam do niej zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Generalnie też twierdzę, że lepiej się rozmyślić przed ślubem niż po ślubie, ale też jestem w stanie zrozumieć główną bohaterkę, że wszystko przeżywała. Bardzo łatwo jest mieć w głowie jakiś obraz, a kiedy zupełnie niespodziewanie i praktycznie bez żadnego powodu zostanie on zniszczony, jest się w szoku ;) Nie wiem, czy tę książkę przeczytam, bo na razie moja lista do przeczytania jest długa, ale gdyby kiedyś jakimś splotem wydarzeń do mnie trafiła to myślę, że chętnie zapoznałabym się :)

    OdpowiedzUsuń