wtorek, 13 lipca 2021

"Włoskie love story" Natalia Sońska

"Włoskie love story" Natalia Sońska, Wyd. Czwarta Strona, Str. 384

To w końcu idealny czas i miejsce, trzeba sobie pozwolić na nutkę szaleństwa!


Z książkami Natalii Sońskiej bywa u mnie różnie. Jedne bardzo lubię, inne trochę mniej, ale nigdy nie rezygnuję z nowej propozycji autorki. Lubię jej styl, lubię to jak kreuje bohaterów a jej lektury zawsze są najlepszym wyborem na leniwe, popołudniowe wolne godziny.

Tym razem uważam, że autorka trafiła w dziesiątkę. Jej "Włoskie love story" to idealna lektura wakacyjna, taka do poczytania w podróży czy na plaży, która intryguje, wciąga i pozwala spojrzeć na życiową, konkretną fabułę. Nie ma tutaj nudy, nie ma niedociągnięć - akcja beztrosko, choć jak to w upalnym słońcu, niekoniecznie dynamicznie porusza się do przodu i pozwala czytelnikowi zagłębić się w historię głównej bohaterki z czystą przyjemnością. 

Ola pokaże nam jak plany na przyszłość potrafią zmienić się w jednej chwili i jak nasze decyzje wpływają na nas samych. Ta przesympatyczna, urocza i odważna dziewczyna nie spodziewała się, że cudowne chwile spędzone na Rimini pozwolą jej z dystansem dostrzec ciemne miejsca jej prywatnego życia. Miała wrócić do Polski, do chłopaka i razem z nim budować wspólną przyszłość, ale poznała Marcina i jakoś tak wyszło, że serce samo jej mocniej zabiło. A przecież nie powinna, bo Krzysiek prawdopodobnie miał po nią przylecieć z pierścionkiem. Ale czy nie jest tak, że wakacyjne przygody wydają się być tymi najlepszymi, niezapomnianymi?

Trochę utożsamiłam się z Olą, ponieważ miała tendencję do planowania, ale za to prawie wcale nie cieszyła się urokami dnia codziennego. Mam tak samo, więc bliskość z bohaterką pozwoliła mi mocniej przeżywać jej historię. A było w co się zagłębić, ponieważ nie tylko piękne opisy miejsc wciągają na całego, ale cała ta beztroska romantycznych chwil towarzyszących wakacyjnej pracy. Przyznaję - przepadłam. Bardzo podobało mi się stworzone przez autorkę tło obyczajowe, polubiłam wszystkich bohaterów i skupiłam swoją uwagę na tajemniczym Marcinie. Bawiłam się wybornie, tak jak powinno się bawić w towarzystwie letniej wakacyjnej lektury.

"Włoskie love story" to chyba najlepsza książka Natalii Sońskiej. Przynajmniej w moim odczuciu. Lekka, przyjemna, ale nie zapominająca o współczesnych wartościach powieść, którą koniecznie muście uwzględnić na liście swoich wakacyjnych lektur. Książka nie ocenia, nie analizuje, tylko pokazuje, że każdy z nas żyje inaczej i nasze wybory są w porządku, jeśli my sami się z nimi zgadzamy.

4 komentarze:

  1. Pewnie, że wybory są ważne i w porządku, jeśli wypływają z naszego wnętrza. Piszesz tak jakby to była literatura noblowska! Aż mam ochotę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki tej autorki, więc kiedyś przeczytam ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń