Powieść „Pewnej sierpniowej nocy” zachwyci miłośniczki sag rodzinnych i twórczości Lucindy Riley.
W mojej biblioteczce znalazła się książka, która wydawała się idealną lekturą na wakacyjne, upalne dni. Nie zastanawiałam się więc ani chwili i od razu sięgnęłam po "Pewnej sierpniowej nocy", która porwała mnie w objęcia cudownej historii.
Lektura jest stosunkowo krótka, ale pisana tak, że od razu porywa wyobraźnię czytelnika w wir rozgrywanych wydarzeń i odrywa go od codzienności. Trochę się obawiałam czy brak znajomości pierwszego tomu wykluczy radość z czytania, ale absolutnie nie - to piękna saga rodzinna skupiająca się na wybranych bohaterach, więc czytało mi się lepiej niż dobrze a tym samym na pewno nadrobię zaległości w serii, bo jestem ciekawa co wcześniej miało miejsce w życiu Anny, Marii, Andreasa oraz Manolisa.
To co już na starcie rzuca się w oczy, to piękne przedstawienie Grecji. Miejsce to jest tłem wydarzeń, ale wydaje się żywym, pełnowymiarowym bohaterem ze swoimi prywatnymi sprawami oraz sekretami. Autorka wspaniale oddała ducha Grecji, pięknie ujęła uroki miejsca oraz klimat wiszący w powietrzu, który był idealnym tłem dla rozgrywanych wydarzeń mających miejsce w roku 1957. To wtedy na wyspie Spinalonga zostaje zlikwidowana kolonia trędowatych i tak rozpoczyna się trudna, bolesna przygoda bohaterów. Poznając Marię i jej siostrę nie spodziewałam się, że ich losy potoczą się tak tragicznie a jednak nie mogłam przestać trzymać kciuki za to, by jednak cało wyszły z tej trudnej sytuacji.
Autorka podejmuje trudne tematy. Pisze o chorobie, która jest naznaczona piętnem śmierci, ukazuje jak ludzie radzą sobie w obliczu takiego kataklizmu. Wszechobecny lęk i napiętnowanie miejsca już po zamknięciu sprawy staje się niemym świadkiem dalszych przygód bohaterek, które w pocie czoła walczą o lepszy byt dla siebie oraz swojej rodziny. Anna i Maria to wspaniałe postacie, których losy ani przez mement nie było mi obojętne a ich opowieść otoczona mnóstwem emocji cały czas walczyła o zachowanie świadomie realności wydarzeń.
Saga rodzinna z dramatami w tle opowiada o losach rodziny, która została wystawiona na wielką próbę. "Pewnej sierpniowej nocy" wzbudza wiele pytań w głowie czytelnika, ale przede wszystkim wciąga go w wir niebanalnej opowieści przepełnionej prozą życia oraz bezwzględnością choroby. Victoria Hislop oczarowała mnie swoim stylem oraz pomysłem na fabułę, więc już teraz biegnę nadrobić zaległości w pozostałych jej książkach.
Bezwzględność choroby brr. Książka zapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńJuż mam tę historię w planach poznać.
OdpowiedzUsuńPiękna i niezwykła opowieść :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że można czytać bez znajomosci pierwszego tomu.
OdpowiedzUsuńCiekawa i zachęcająca recenzja. Lubię sagi rodzinne, więc już wiem komu kupię w prezencie a potem pożyczę ;)
OdpowiedzUsuńTym razem spasuję, gdyż powyższa książka nie wzbudziła mojego zainteresowania.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja skutecznie zachęciła mnie do lektury.
OdpowiedzUsuń