Kolejna odsłona pasjonującej rywalizacji superbohaterów przenosi nas na planetę Takis, rodzinną planetę dr Tachiona, z której pochodzi wirus dzikich kart.
Czas płynie zdecydowanie zbyt szybko. Jeszcze niedawno z zainteresowaniem przypatrywałam się nowej serii George'a R.R. Martina a dzisiaj trzymam w dłoniach już jej dziesiątą odsłonę. Nie wiem kiedy to zleciało, ale prawdę jest, że w dobrym towarzystwie minuty czasami przepływają przez palce.
Pytanie brzmi, czy tak rozległa seria nie jest czasem przesadą? Sama wolę jednotomowe powieści, do trylogii jestem już sceptycznie nastawiona. Z doświadczenia jednak wiem, że niektóre cykle warte są kontynuowania w dość pokaźniej liczbie książek, bo jak wiadomo - wyjątek potwierdza regułę a w tym przypadku "Podwójny pasjans" udowadnia, że Dzikie karty nie tracą na wartości.
Warunkiem poznania najnowszej części jest znajomość poprzednich tomów. Akcja w dużej mierze opiera się na wcześniejszych wydarzeniach, w dodatku świat przedstawiony nie bawi się już w detale tak jak na samym początku - tutaj czytelnik już wie czego oczekiwać, co dzieje się dookoła i jakie wartości czy zasady panują. Nie ma w tym jednak nic złego, ponieważ jeśli lubicie podobne klimaty a gatunek fantasy nie jest Wam obcy całą serię śmiało można potraktować jako dobry, wciągający serial.
Akcja jest dynamiczna, w fabule ciągle coś się dzieje a bohaterowie zaskakują charyzmą oraz indywidualnością. Wkraczamy ponownie do ogromnie rozbudowanego świata, w którym tak naprawdę wszystko jest możliwe. Są pościgi, niebezpieczne sceny, dramatyczne wydarzenia, zwroty w fabule oraz jest przygoda, intrygująca i pochłaniająca, pełna emocji oraz intrygujących postaci, których losy ani przez moment nie są nam obojętne. Nie będę nakreślać zarysu fabuły, ponieważ uważam, że w przypadku dziesiątego tomu nikomu nie jest to potrzebne, nadmienię tylko, że historia nie traci swojej atrakcyjności, nie jest nudna, nie ma przestojów, natomiast połączenia między bohaterami, ich przygody oraz doświadczenia przyprawiają czasami o zawrót głowy (w pozytywnym sensie!), gdy w przestrzeni między kosmicznej rozgrywa się historia o zamianie ciał, oddaniu dusz czy międzypokoleniowej walce.
"Podwójny pasjans" trzyma poziom swoim poprzedniczek i na pewno okaże się atrakcyjną lekturą dla fanów serii. Tych, którzy dopiero przypatrują się historii - odsyłam do zapoznania się z pierwszym tomem. Jeśli jednak szukacie historii wciągającej, ciekawej oraz przede wszystkim po brzegi wypełnionej przygodami w klimacie fantasy, nie możecie przejść obojętnie obok tego cyklu.
Dla fanów serii to na pewno lektura godna polecenia.
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu przymierzam się do przeczytania innych książek tego autora niż tylko "Gra o tron". Mam już kilka u siebie na półce, więc to tylko kwestia czasu. :)
OdpowiedzUsuńPoczekam na propozycję spoza tego gatunku.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanka tworczosci tego pana. Jakos mi nie podszedl.
OdpowiedzUsuń