Do książek Nory Roberts mam wielki sentyment i autorka od lat należy do grona moich sprawdzonych, niezawodnych, ulubionych autorów. Znam jej styl, znam jej podejście do fabuły i nie wyobrażam sobie wyjazdu na wakacje czy letniego popołudnia spędzonego w towarzystwie innej niż jej najnowsza powieści.
"Serena" jest właściwie wznowieniem książki wydanej dawno temu, ale niestety zapomnianej i już od lat nie czytanej przez wiernych czytelników autorki. Na szczęście z ratunkiem przychodzi nam nowe tłumaczenie i śliczna szata graficzna w sam raz pasująca klimatem do letnich dni. Nie mówiąc już o romantycznej fabule, która ma w sobie mnóstwo uroku i przywołuje szczery uśmiech u wszystkich czytających.
Będę z Wami szczera. Nie jest to lektura, która ma w sobie jakieś głębsze przesłanie czy wyróżnia się oryginalną fabułą. Jeśli znacie książki Nory Roberts wiecie mniej więcej czego można oczekiwać po jej historiach i tutaj otrzymujemy czystą tego kwintesencję - lekki romans, jakąś tam mało skomplikowaną przygodę w tle, swobodną, ale wiarygodną akcję oraz cudownych bohaterów na każdym planie. I czasami więcej, przynajmniej mi, do szczęścia nie potrzeba.
Serena to bohaterka, której warto przyjrzeć się bliżej, ponieważ reprezentuje wielu z nas. Dziewczyna mając dość wszechobecnych rad swojej rodziny postanowiła wziąć życie w swoje ręce. Nie chciała już słuchać narzekań na temat założenia rodziny, szczególnie ze strony swojego ojca, seniora rodu. Uciekła na Karaiby, podjęła pracę i poznała mężczyznę swoich marzeń. Oczywiście nie obeszło się bez przeciwności, bez tajemnic i ciężkich chwil, ale książka jest króciutka i nie ma czasu na głębsze wchodzenie w fabułę, liczy się więc tu i teraz, czyli emocje, wspaniali bohaterowie i przyjemna do oka oraz wyobraźni fabuła.
"Serena" wprowadza nas w serię rodu MacGregor a ja już dziś mam ochotę dowiedzieć się więcej o bohaterach i ich zawirowaniach życiowych. Po raz kolejny Nora Roberts zabrała mnie w cudowną, relaksującą, romantyczną podróż, która nie tylko mnie urzekła, ale i nieustannie zabawiała moją wyobraźnię. Nie przeszkadza mi zbyt lekkie podejście do fabuły, nie przeszkadza mi również słabo rozwinięta w detalach historia - w tym przypadku cieszę się tym co mam, bo i takie książki czasem są mi potrzebne.
Mam w planach powrócić do twórczości tej autorki.
OdpowiedzUsuńFajnie, że pojawiło się wznowienie tej książki. To świetna wiadomość.
OdpowiedzUsuń