poniedziałek, 6 września 2021

"Krzyczące schody" Jonathan Stroud

"Krzyczące schody" Jonathan Stroud, Tyt. oryg. The screaming staircase, Wyd. Poradnia K, Str. 360


Kto powstrzyma przerażającą epidemię?


Czy Wy również uwielbiacie lektury z wątkiem paranormalnym? Ja mam do podobnych książek ogromny sentyment i zawsze z przyjemnością sięgam po historie obiecujące walkę z przeróżnymi zjawami. Nie mogłam więc oprzeć się "Krzyczącym schodom", które porwałam w objęcia jak tylko zjawiły się na mojej półce i przyznaję - przepadłam. 

Może zdecydowałam się na lekturę w odpowiednim momencie, może to fabuła jest aż tak urzekająca i czarująca, ale przyznam Wam się szczerze, że wszystko mi się w tej książce podobało. Liczyłam na lekką i niezobowiązującą fabułę a otrzymałam wciągającą opowieść, pełną emocji, zaskoczeń oraz dobrego humoru co razem zaowocowało wielką przygodą.

Muszę pochwalić również kreację bohaterów, bo gdyby nie oni, całość nie byłaby aż tak dobra. Autor stworzył charyzmatyczne postacie z krwi i kości, którym chce się towarzyszyć nieustannie, ponieważ czytelnik od samego początku wie, że ich towarzystwo to zwiastun niebanalnych perypetii. W dodatku postacie mogą pochwalić się głębokimi powiązaniami ze sobą, wszystko jest tutaj dopracowane i utrzymane na wysokim poziomie motywu obyczajowego chociaż i tak najważniejszy jest tu przede wszystkim subtelny, ale dający o sobie nieustannie znać, klimat.

Wkraczamy na scenę niezwykle klimatycznego Londynu, w którym od pięćdziesięciu lat zjawy robią co tylko im się zamarzy. Powołane do walki z nimi agencje detektywistyczne nie spełniają swojego zadania i wydaje się, że tylko młodzież potrafi stawić czoła wyzwaniu. Tak rozpoczyna się wstęp do przygody Lucy Carlyle, która będzie musiała zmierzyć się z legendą domu o którym mówi się, że jest nawiedzony i nie wypuszcza nigdy tego kto do niego wejdzie. Czytelnik wraz z Lucy wkracza więc na scenę posiadłości, której tajemnica wydaje się największym wyzwaniem, ale to co spotkamy w środku - rewelacja!

Bardzo, bardzo, bardzo podobał mi się pierwszy tom serii Jonathana Strouda. Nie mogłam oderwać się od lektury, bawiłam się wybornie, poznałam cudownych, walecznych bohaterów i zanurzyłam się w niezapomnianym, mrocznym klimacie. Londyn opętany przez zjawy, dom jak z horroru oraz nastolatkowie stawiający czoła złu - czy mogło być lepiej? Mam nadzieję, że nie przyjdzie nam długo czekać na kolejny tom przygód bohaterów, bo z przyjemnością już teraz na nowo wkroczyłabym do tej historii. Ogromnie Wam polecam, nie tylko przez wzgląd na świeżą, oryginalną fabułę, ale przede wszystkim zachwalam sobie powieść pod względem świetnego poprowadzenia akcji i dopracowania jej z każdej strony.

6 komentarzy:

  1. To bardzo dobrze wróży tej serii :) Coraz bardziej się do niej przekonuję.
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiałam się nad nią, a teraz już wiem, że warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że to klimatyczna książka, a takie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale intrygująca okładka :D Na bank zapoluję na tę książkę ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zbliżająca się pora roku sprzyja takiemu klimatowi lektur :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę polecić sobie na rozpoczęcie kolejnej serii, zanim nie przeczytam tych już zaczętych.

    OdpowiedzUsuń