czwartek, 28 października 2021

"Moja kuzynka Rachel" Daphne du Maurier

"Moja kuzynka Rachel" Daphne du Maurier, Tyt. oryg. My Cousin Rachel, Wyd. Albatros, Str. 400

Opowieść, w której prawda ukryta jest między słowami.


Po cudownej lekturze "Rebeki" wiedziałam, że twórczość Daphne du Maurier trafia idealnie w mój gust. Autorka buduje niesamowite napięcie i kreuje bardzo głębokie portrety psychologiczne postaci, więc od jej książki po prostu nie można się oderwać. Postanowiłam sprawdzić czy również w przypadku "Mojej kuzynki Rachel" autorka dała z siebie wszystko i już po skończonej lekturze potwierdzam - to była wyjątkowa historia!

Twórczość autorki wiodła prym w XXw., więc mówimy tutaj o powieściach pisanych w przeszłości. Dla mnie jest to wielki atut, ponieważ uwielbiam podobne książki, ich klimat oraz ponadczasowość, ale mam też pocieszenie dla tych, którzy trochę kręcą nosem - ta powieść jest napisana tak, że można ją bez problemu porównać do tych współcześnie napisanych.

Ta książka ma w sobie wszystko to co cienie w oryginalnych fabułach. Po pierwsze od samego początku bije z niej zaangażowanie autorki oraz przekonanie, że włożyła ona w swoje dzieło całe serce i to widać pod kątem dopracowania, ale również klimatu. To właśnie on jest tutaj najbardziej wartościowy, ponieważ trzyma nas w nieustannym napięciu, zaskakuje, intryguje, wodzi za nas, pozwala uwierzyć w to co czytamy, bo za moment całkowicie przewrócić całą sytuację do góry nogami. Ciężko więc zamknąć w konkretnych ramach gatunkowych tą opowieść, bo blisko jej zarówno do romansu jak i thrillera o czym najlepiej przekonacie się samemu decydując się na lekturę.

Mistrzowska fabuła, mistrzowski klimat, mistrzowska kreacja bohaterów. Medal za talent, pokłon za wykonanie. Całość zaczyna się powoli, niespiesznie dążąc do przygody, która wywróci życie bohaterów do góry nogami. Osierocony w dzieciństwie Filip Ashley trafia pod opiekę starszego kuzyna Ambrożego, człowieka bogatego i dość ekscentrycznego. Lecząc swoje wątłe zdrowie Ambroży wyjeżdża do Europy i tam zachodzi w nim zmiana, niechętny do tej pory wobec kobiet bierze szybki ślub z niejaką Rachelą a tuż po nim umiera. Filip przeczuwa, że kryje się w tym konkretna zagadka, szczególnie, gdy u bram jego posiadłości pojawia się owdowiała Rachela. Po co przybyła i jakie są jej zamiary? O tym musicie przekonać się osobiście. Tylko uwaga! Czar Racheli jest bardzo intensywny.

"Moja kuzynka Rachel" bija  na głowę wiele współczesnych powieści. To kawał niesamowitej historii, oryginalnej, ponadczasowej i czarującej czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Jestem zachwycona wszystkim - urokiem miejsc, charyzmą Racheli, kreacją Filipa, rozwijającą się zagadką, wszechobecną tajemnicą, ach.. mogłabym tak wymieniać bez końca. Powiem więc tylko, że to jedna z najlepszych przeczytanych przeze mnie książek do której niewątpliwie jeszcze nie jeden raz powrócę.

6 komentarzy:

  1. Myślę, że dla samego klimatu mogłabym się skusić na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka jeszcze przede mną. Najpierw chciałabym sięgnąć po "Rebekę", a ją już mam na półce ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obie wspomniane książki mam dopiero zacząć czytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie zabieram się za lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam Rebekę i byłam zachwycona, film też nawet niezły. Po ten tytuł sięgnę!

    OdpowiedzUsuń