poniedziałek, 1 listopada 2021

"Balwierz" Katarzyna Bonda

"Balwierz" Katarzyna Bonda, Wyd. Muza, Str. 320

Wraz z ostatnią kroplą, która wypłynęła z żyły dziecka, narodził się ON. Balwierz z Narwi.


Z książkami Katarzyny Bondy bywa u mnie różnie. Jedne mnie ciekawią, inne nie. Czasami jestem rozczarowana, kiedy indziej zachwycona przeczytaną fabułą. Przez tą emocjonalną huśtawkę jednak nigdy nie odmawiam najnowszej książce autorki, ponieważ zawsze jestem ciekawa w jakim tym razem kierunku poprowadzi mnie czytana historia.

Serię z Hubertem Meyerem lubię a właściwie lubię samego bohatera, bo dobrze prowadzi śledztwa, wie co robi i potrafi zaskoczyć czytelnika. Nie zawsze popieram jego wybory, ale na pewno muszę oddać mu błyskotliwość i inteligencję, która nie zawsze jest taka oczywista. Autorka stworzyła ciekawą postać, którą obserwujemy przez wszystkie tomy jego przygód, za każdym razem prowadzi jednak inne śledztwo więc co do chronologii nie będę szczególnie restrykcyjna.

Tym razem musze przyznać, że fabuła mnie wciągnęła. Lubię dramatyczne zwroty akcji, lubię również gdy historia rozpoczyna się z przytupem jak to w przypadku każdego fana kryminałów bywa. Tutaj mierzymy się z bezwzględnym mordercą, który za cel obrał sobie dziecko, więc już na wstępie pojawiają się silne emocje. Bardzo dużo się dzieje, jest mnóstwo wątków pozornie ze sobą nie powiązanych, które z czasem budują intrygującą opowieść o winie i zemście, idealną na ponury jesienny dzień.

Jestem na tak, zdecydowanie. Autorka przeciągnęła mnie na swoją stronę w najnowszej części przygód Meyera i bardzo podobał mi się pomysł na fabułę. Świetnie bawiłam się łącząc punkty, bo wydarzenia zamknięte w tej książce były przemyślane i w pełni dopracowane. To kawał dobrze skrojonego kryminału, który poza ciałami ma też w sobie pewną dozę tajemnicy dodającą całości uroku.

"Balwierz" ciekawi, wciąga w wir zaskakujących wydarzeń i ponownie ujawnia kolejne fakty z życia prowadzącego śledztwo. Chociaż nie zawsze przypadają mi do gustu książki Katarzyny Bondy to tym razem przyznaję - bawiłam się wspaniale! To kryminał idealny na jesień, który klimatem łączy się z ponurą aurą za oknem, angażuje czytelnika i w pełni zajmuje jego myśli.

7 komentarzy:

  1. Okładka tej książki jest fenomenalna. Mam ją w planach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki tej autorki jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka zainteresowała mnie już w momencie zapowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie czytałam żadnej książki Bondy i długo nie ciągnęło mnie do jej twórczości, ale po tą książkę mam ochotę sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja jeszcze nie znam twórczości Katarzyny Bondy i nie wiem czemu jeszcze żadnej książki autorki nie przeczytałam. Muszę nadrobić zaległości. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam zamiar siegnac po serie z Meyerem. Slyszalam duzo pozytywnych opini o Balwierzu. Ostatnia ksiazka Bondy ktora przeczytalam byla Milosc leczy rana, uwazam ze jest swietna. Teraz chetnie przeczytam o Hubercie. Fajnie ze jestes pozytywnie zaskoczona.

    OdpowiedzUsuń