środa, 17 listopada 2021

"Jeden krok przed śmiercią" Mary Burton

 "Jeden krok przed śmiercią" Mary Burton, Tyt. oryg. Hide and See, Wyd. Muza, Str. 416 

 

Bezwzględny seryjny morderca kobiet i nieustraszona agentka FBI, która zrobi wszystko, by pokrzyżować mu szyki.

 

Nadszedł czas, by rozliczyć się z przeszłością. Zwłoki odnalezione dziś, mają swoją historię piętnaście lat temu. Czy uda się więc pojmać sprawcę i rozwikłać zagadkę, w której wszelkie ślady już dawno się zatarły?

Zanim jeszcze zabrałam się za lekturę "Jeden krok przed śmiercią" dużo dobrego naczytałam się o twórczości Mary Burton. Zagraniczne fora kusiły mnie sugerując, że to odkrycie nowej, świeżej twarzy w kryminalnym świecie a ja wabiona tymi zachęcającymi słowami wręcz nie mogłam się oprzeć bardzo dobrze rokującej powieści. I przyznaję, wcale się nie zawiodłam. Wręcz przeciwnie, z zaskoczeniem przyznaję, że to jedne z lepszych kryminałów jakie czytałam w ostatnich latach.

Nie jestem fanką kryminałów, w których główną rolę odgrywają komisarze, policjanci i inni mundurowi, bo znacznie lepiej odnajduję się w śledztwach prowadzonych przez zwykłych ludzi nie mniej raz na jakiś czas zdarzają się wyjątki o których wspomnę i teraz. Macy Crow jest bowiem agentką FBI i od początku śledzimy jej życie prywatne, powrót do pracy po tragicznym wypadku oraz nowe śledztwo w jakie się angażuje. Macy to jednak twarda sztuka, bohaterka z krwi i kości, intrygująca, niebanalna, dojrzała i szczera, więc spędzanie czasu w jej towarzystwie to czysta przyjemność. Chętnie śledziłam przebieg kariery, powrót do życia po tym co przeszła, aż w końcu same śledztwo związane z zaginioną piętnaście lat temu Tobi Turner, której zwłoki właśnie odnaleziono.

Zagadka jest intrygująca, niebanalna, zaskakująca. Mimo wstępnych podejrzeń muszę przyznać, że natknęłam się na wiele luk, niedopowiedzeń, pomysłowych zwrotów, które szybko rozwiały moje założenia i kluczyły między faktami ujawniając nowe tajemnice. Podczas czytania towarzyszy mi również wspaniały, dość mroczny, ciężki klimat, który podsycał atmosferę niepewności i pozwolił łączyć kropki w tej zawiłej zagadce. Macy zmaga się z licznymi przesłuchanymi, którzy nie zawsze od samego początku mówią prawdę, ma na głowie byłego kochanka i aktualnego partnera w śledztwie jednocześnie a w dodatku czuje, że jest o krok od rozwiązania zagadki a brakuje jej tylko jednego, ostatniego elementu.

Właśnie tak powinny wyglądać dobre kryminały. Mają wciągać czytelnika od pierwszych stron, kusić go obietnicą zwrotów akcji oraz wprowadzać na scenę całe grono bohaterów, żebyśmy mogli nieustannie typować podejrzanych i zmieniać zdanie wraz z rozwojem fabuły. "Jeden krok przed śmiercią" to kawał dobrze napisanej historii, w pełni przemyślanej odraz odpracowanej, która śmiało może konkurować z najlepszymi tytułami a często bić na głowę to najbardziej poczytne książki. Odnalazłam tutaj wszystko co uwielbiam w gatunku i już zacieram ręce na kolejne powieści autorki a Was zachęcam do lektury, bo absolutnie nie możecie tego przegapić!

8 komentarzy:

  1. Fabuła książki bardzo mnie zaciekawiła, więc mam nadzieję, że i ja będę mogła ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę zapoznać się z autorką. Czuję, że się polubimy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wierzę i zapisuję tytuł na zaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi jak coś, co chciałabym przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie niebanalne zagadki. Muszę koniecznie przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Po kryminały siegam rzadziej, ale na ten być może kiedyś się skuszę 😉

    OdpowiedzUsuń