wtorek, 14 grudnia 2021

"Dwór srebrnych płomieni cz. I" Sarah J. Maas

"Dwór srebrnych płomieni cz.I" Sarah J. Maas, Tyt. oryg. A Court of Silver Flames, Wyd. Uroboros, Str. 640


Nesta Archeron od zawsze była dumna, wybuchowa i niezbyt skłonna do wybaczania.


Twórczość Sarah J. Maas zajmuje specjalne miejsce w moim sercu, ponieważ to jedna z pierwszych autorek, które udowodniły mi, ze fantastyka wcale nie jest taka zła. To od Szklanego tronu zmieniło się moje spojrzenie na gatunek a w cyklu Dwór cierni i róż zakochałam się na zabój.

Maas pisze tak, że jej historie żyją w naszej wyobraźni od pierwszej strony i nie kończą się wraz z przewróceniem ostatniej kartki. To pełne dźwięku, magii oraz niezapomnianych wrażeń przygody, które powracają do nas w myślach i wspomnieniach, nie pozwalając zapomnieć o losach ulubionych przygód. Seria Dwory jest najlepszym tego przykładem, bo chociaż każdy tom liczy sobie pokaźną liczbę stron to fanom (w tym również mnie) wciąż mało jest tego wszystkiego i z niecierpliwością wypatrujemy kolejnych tomów choć przyznać muszę, że aktualna część okazała się dla mnie miłym zaskoczeniem, ponieważ założyłam, że autorka zdecydowała się już wcześniej zakończyć serię.

Mimo obaw czy uda jej się utrzymać tempo wydarzeń oraz wyjątkowość historii sięgnęłam po nowe wydarzenia w życiu bohaterów z pewną zachłannością. Od razu chciałam wiedzieć co wydarzy się dalej i jaki los spotka Nestę Archeron, która tym razem zajmuje miejsce głównej bohaterki. Wciąż jednak wracamy na Dwór Nocy, więc pojawiają się ulubieńcy w postaci Rhysa oraz Feyry, ale mimo pewnych wzmianek o nich mam poczucie, że tworzy się na naszych oczach nowa, wyjątkowa opowieść. U boku Nesty bowiem staje Kasjan a ich duet okaże się równie intrygujący co ten, który to wszystko zapoczątkował, ponieważ kto jak kto, ale Maas tworzy wyjątkowych, wielowymiarowych, niezapomnianych bohaterów, którzy zawsze, niezależnie od swoich działań oraz sytuacji, trafiają prosto do serca czytelnika.

Nesta nie od zawsze była Fae. Zmuszono ją do wejścia do Kotła i od tego wszystko się zaczęło. Teraz walczy w świecie, który jest zabójczy i niebezpieczny o to, by znaleźć chwilę spokoju i pozornego wytchnienia. Na szczęście mimo wojny, która skutecznie pozbawiła ją nadziei na lepsze jutro, sił dodaje jej tajemniczy wojownik na Dworze, Kasjan. Już niedługo przyjdzie im ramie w ramie walczyć w nowej wojnie, która ostatecznie zadecyduje o ich losach. Pytanie tylko czy dadzą radę połączyć siły?

Nowa odsłona serii to wciąż ten sam imponujący świat wykreowany z rozmachem i wielką wyobraźnią. To historia od której nie sposób się wręcz oderwać oraz przygoda, która wciąż na nowo rozgrywa się w naszej głowie. Sarah J. Maas pisze w wyjątkowym stylu, pięknie operuje piórem a jej książki za każdym razem zaskakują mnie dopracowaniem oraz precyzją, ale to co cenię sobie najbardziej to wszechobecne emocje, których nigdy nie brakuje a "Dwór srebrnych płomieni" tylko udowadnia tą wewnętrzną magię ukrytą w piórze autorki. Nie możecie tego przegapić a wszystkim fanom obowiązkowo polecam od razu zaopatrzyć się w część drugą przygód Nesty oraz Kasjana!

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam wielką wyobraźnię. Dlatego zapisuję sobie ten tytuł. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dość dużo słyszałam o książkach tej autorki i myślę, że jakbym była tak z 10 lat młodsza to pewnie po coś jej autorstwa bym sięgnęła, a tak to zbytnio nie ciągnie mnie do tych powieści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że to nadal ten sam świat!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja do Mass się zraziłam ^^ Szklany tron mnie rozczarował 'zakończeniem' (albo nawet 2 ostatnimi tomami) więc raczej po inne serię nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń