sobota, 4 grudnia 2021

"Mala M. 2" Lilka Płonka

 "Mala M. 2" Lilka Płonka, Wyd. Akurat, Str. 320


Wielka miłość to wspaniała rzecz, ale czasem wiążą się z nią wielkie kłopoty, zwłaszcza jeśli bóg seksu okazuje się także być bogiem wojny.


Lilka Płonka powraca z kontynuacją swojej romantycznej serii oraz prezentuje dalsze losy oryginalnej bohaterki. Czy i tym razem przekona nas do pomysłu na siebie Mali oraz zaskoczy nas rozwojem wydarzeń?

Autorka pisze w charakterystycznym dla serii romantycznej stylu, więc nie skupia się na otoczeniu a bardziej interesują ją działania bohaterów. Tym samym nie mogę powiedzieć, żeby seria była bogata w liczne wątki, ale nie jest to wadą dla historii, ponieważ przygody Mali są na tyle ciekawe, że nie potrzeba nam dodatkowych atrakcji.

Lekki styl, przyjemne pióro i ciekawe oddanie emocji po raz kolejny zaprasza nas do świata głównej bohaterki. Pamiętajcie, by zachować chronologię czytania, ponieważ mamy tutaj typowy ciąg przyczynowo-skutkowy i finał pierwszej części jest wstępem do aktualnych wydarzeń. Jeśli jednak drzemie w Was dusza romantyków to na pewno nie będziecie rozczarowani, ponieważ Mala to ciekawa postać, które warto towarzyszyć a jej historia mocno opiera się na sercowych problemach. Dziewczyna wpakowała się w wielkie kłopoty, ponieważ znalazła tego jedynego, wymarzonego, seksownego mężczyznę, ale on okazał się kimś nieprzewidywalnym i niosącym ze sobą zniszczenie.

Dużo jest w tej książce ciekawych zwrotów akcji, mimo że mamy zaledwie kilka wątków. Autorka jednak sprawinie manewruje między przejściami, pozwala wierzyć, że życie Mali wchodzi na stabilne wody a zaraz po tym wszystko się komplikuje. Życie u boku mężczyzny, który zwiastuje kłopoty niesie ze sobą wiele zaskoczeń i to można odczuć w fabule, ale mocniejsze momenty przeplatane są z rozładowującymi napięcie wzmiankami o prywatnym życiu Mail oraz jej nieocenionej przyjaźni z Zuzką a wszystko to okraszone jest dawką dobrej zabawy oraz spontanicznego poczucia humoru. Nie jest to co prawda historia wysokich lotów, nie zmienia świata, czasami sprawia, że mamy ochotę potrząsnąć główną bohaterką, gdy nie zachowuje się rozsądnie, ale lektura na pewno sprawdzi się jako lekka historia na jeden, góra dwa dni.

Kontynuacja jest porównywalna z pierwszym tomem, więc wciąż możemy mówić o lekkiej, niezobowiązującej, ale wypełniającej nudne popołudnie lekturze nawiązującej do miłości pełnej zaskoczeń. "Mala M. 2" na pewno usatysfakcjonuje czytelników, którzy poznali już wcześniejsze losy bohaterki a tych, którzy mają to dopiero w planach odsyłam do pierwszej części. Swojego wyboru nie żałuję, uważam nawet, że kontynuacja była ciekawsza od wcześniejszych wydarzeń i jako lektura między cięższymi historiami sprawdziła się naprawdę fajnie. 

3 komentarze: