Miłość, zagadki i magia na amerykańskim Południu.
Ludka Skrzydlewska podbija serca romantyczek a ja, nie wiedzieć dlaczego, dopiero dziś powoli odkrywam jej prozę. Autorka tworzy od dawna i doskonale odnalazła się w literackim świecie czego dowodem są wszystkie jej wysoko oceniane przez fanów powieści. Zdecydowałam się sięgnąć po "Przeczucie" z czystej ciekawości a okazało się, że lektura pochłonęła mnie już od pierwszych stron.
Bardzo miło zaskoczył mnie styl autorki, który skupiał się na konkretnych szczegółach pięknie budując wiarygodną rzeczywistość nie nudząc przy tym zbędnym detalami. W ten sposób znalazłam się w Belleville w stanie Luizjana, miejscu przedstawiony z pasją i oddaniem, gdzie czytelnik miałby ochotę od razu się przeprowadzić, nawet bez pakowania walizek. Ludka Skrzydlewska operuje bardzo przyjemnym, plastycznym, obrazowym piórem i to przekłada się dalej niż na przedstawienie tła wydarzeń, ponieważ Belleville przyciąga wzrok i budzi emocje, ale to historia bohaterów oraz sama ich kreacja wydaje się najlepszym punktem przedstawienia.
Roxanne Sherwood nie przepada za miastem w którym żyje (chętnie się z nią zamienię!), ponieważ do tej pory zawsze była nastawiona na działanie a nie lenistwo i brak pośpiechu. Dla dziennikarki śledczej z Nowego Jorku mieszkać w Belleville okazuje się prawdziwą karą. Niestety prowadzone przez nią śledztwo sprawiło, że naraziła się kilku niebezpiecznym ludziom i musiała zniknąć im z oczu przybierając nowe nazwisko. Roxanne towarzyszy Wesley Blake, agent FBI, który również nie jest zachwycony całą tą sytuacją, ale czy ktoś pytał ich o zdanie? Jak możecie się domyślać mała przestrzeń, kameralne miasteczko oraz nadchodzące niebezpieczne wydarzenia zbliżą tych dwoje do siebie, ale obrót ich znajomości okaże się iście zaskakujący.
Muszę przyznać, że historia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Przemyślana, dopracowana, ze świetnym klimatem. To połączenie romansu z thrillerem, więc obecne jest przez cały czas napięcie, pojawiają się liczne zwroty akcji a także sporo zaskoczeń. Wszystko wydaje się mieć swoje uzasadnienie, każdy szczegół znajduje się na swoim miejscu a całość prezentuje się rewelacyjnie biorąc pod uwagę nie tylko dopracowanie, ale i towarzyszące czytelnikowi podczas czytania emocje. To co cieszy mnie jednak najbardziej, to odsunięcie romansu na drugi plan, ponieważ autorka skupia się przede wszystkim na tajemnicy tropem której podąża główna bohaterka i dzięki temu fabuła może pochwalić się dynamiką oraz doskonałym przedstawieniem atmosfery małego miasteczka skrywającego liczne tajemnice.
"Przeczucie" to powieść inna niż można przypuszczać, niepozorna na pierwszy rzut oka, ale w pełni dopracowana, mądra i okraszona solidną porcją emocji. Nie można się nudzić podczas czytania, bohaterów obdarza się sympatią już od pierwszych stron a całość wręcz otula nas wyjątkowym klimatem. Przygotujcie się na zarwaną noc, wiem z doświadczenia, ponieważ nie mogłam odłożyć książki nim nie zamknęłam ostatniej strony.
Miałam w planach lekturę tej książki,a Twoja recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńLubię takie dopracowane i przemyślane historie. Być może się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńLubię liczne tajemnice w książkach. Jestem jej ciekawa 😉
OdpowiedzUsuńInteresująca historia :)
OdpowiedzUsuń