środa, 23 marca 2022

"Zagubiona miłość" Sylwia Rapacz

"Zagubiona miłość" Sylwia Rapacz, Wyd. Novae Res, Str. 360


Kiedy myślisz, że to już koniec, los zawsze daje ci szansę. Czy odważysz się ją wykorzystać?


Marzenia o samodzielności oraz ucieczka przed rygorystycznymi zasadami rodzinnego domu sprawiły, że główna bohaterka wpakowała się w ogromne kłopoty. Jej historia okazała się więc pełna perypetii a książka Sylwii Rapacz przyjemnym wyborem na leniwe popołudnie.

Okładka książki jest dość sugestywna i właściwie łatwo domyślić się o czym  będzie ta historia: romans z pikantnymi elementami opowiadający o uczuciach płomiennych, ale niekoniecznie głębokich. Nie chodzi tu jednak o zaangażowanie bohaterów a raczej o przedstawienie ich relacji: na początku był przymus, obowiązki i źle ukierunkowane pragnienia a dopiero później przyszło zrozumienie, że nie zawsze dostajemy to o czym marzymy. 

Honey ma już dość swojej matki, która nieustannie układa jej życie. Zaplanowano dla niej nawet ślub z wpływowym biznesmenem, który miałby zapewnić dziewczynie dostatek i sławę. Zbuntowana dziewczyna walcząc o swoje prawa ucieka z rodzinnego domu. Nie spodziewa się, że spotka na swojej drodze chłopaka, który całkowicie zmieni jej plany. Carson skradnie kawałek jej serca, ale później zniknie na wiele lat. Czy powrót na nowo rozpali płomienne uczucie?

Właściwie niewiele można napisać o tej historii, by nie zdradzić jej fabuły. To przyjemny choć typowy romans, który rozkłada się na przestrzeni kilku lat a my mamy możliwość poznania zmian zachodzących w bohaterach. Honey bardzo ciekawie ewoluuje na naszych oczach pod wpływem przeżytych doświadczeń i uważam to za najciekawszy aspekt książki, ponieważ autorka przyłożyła się do kreacji bohaterów. Zabrakło mi jedynie większych emocji, bo można było tutaj wykorzystać potencjał strat sercowych bohaterki, ale całość nadrobiła konkretną fabułą, w której nieustannie coś się działo.

"Zagubiona miłość" pokazuje, że ta jedna, jedyna miłość towarzyszy nam zawsze i nawet upływ czasu jej nie pokona. Bardzo podobało mi się przedstawienie przez autorkę siły tego uczucia oraz zaangażowania chłopaka zakochanego w Honey i nawet jeśli narzekam trochę na emocje to i tak cieszę się, że poznałam historię tej dwójki. To sympatyczna lektura o miłości, marzeniach oraz dążeniu do celu, która pozwala wierzyć, że na każdego z nas czeka ta wyjątkowa, druga połowa. 

5 komentarzy:

  1. Od czasu do czasu mam ochotę na taką lekką lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że piszesz o tej książce bo nigdy wcześniej o niej nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak wiesz nie przepadam za tego typu historiami, więc raczej nie sięgnę po tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na razie nie mam w planach tej książki, może kiedyś 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Na razie jej nie panuję czytać.

    OdpowiedzUsuń