Zostaje postawiona przed wyborem między dwoma pociągającymi ją mężczyznami.
Ana Rose znana ze swoich historii romantycznych porywa nas w wir niebanalnej historii, w której emocje odgrywają kluczową rolę. Czy na jej bohaterów czeka szczęśliwe zakończenie? A może historia obierze nieoczekiwane rozwinięcie?
"Buntownik" to kontynuacja serii rozpoczętej pod szyldem innego wydawnictwa, ale jeśli nie znacie wcześniejszego tomu - nic straconego! Sama rozpoczęłam przygodę z twórczością autorki dopiero od jej najnowszego dzieła i podczas czytania nie czułam się zagubiona czy zdezorientowana. Autorka skutecznie wyjaśnia nam wszelkie decyzje bohaterów a ich działania są racjonalne i świadome, więc z przyjemnością towarzyszy się im na każdym kroku.
Poznajemy historię Miltona, który kiedyś mocno rywalizował z Hunterem i nie miał ochoty zacieśniać z nim relacji. Los jednak chciał inaczej i dziś panowie są ze sobą szczerze zaprzyjaźnieni. Tylko czy męska solidarność nie zostanie pokonana przez miłość? Pomiędzy nimi staje bowiem Aria, siostra Huntera. Milton nie potrafi oprzeć się jej urokowi, ale nie chce również nadszarpywać nowo zacieśnionej więzi z dawnym wrogiem. Jakie więc kroki wykona? A może prawdziwe uczucie przejdzie mu obok nosa?
Muszę przyznać, że to nieźle zakręcony romans, w którym wszystko jest możliwe. Bohaterowie borykają się z wewnętrznymi dylematami niekoniecznie wiedząc jak postąpić, bo chcieliby mieć ciastko i zjeść je z apetytem. A przecież ktoś w końcu musi wybrać i postawić na swoim. Milton nie wie czy walczyć, czy może jednak zostawić Arię w spokoju, ona sama chciałaby jego i przystojnego Asha, który kręci się w pobliżu. Innymi słowy od natłoku emocji i trudnych wyborów można zwariować! Autorka nieźle namieszała w życiu bohaterów, ale tym samym akcja zyskała na dynamiczności a i czytelnik mógł porozmyślać jakby sam się zachował na miejscu głównej bohaterki.
"Buntownik" od Any Ros to lektura dedykowana wszystkim romantyczkom. Burzliwa fabuła odpowiada na wszelkie wątpliwości wychodzące ze strony głównych bohaterów a emocje kłębią się w powietrzu wodząc czytelnika za nos do ostatniej strony. Bardzo ciekawa, dobrze poprowadzona, zawiła lektura umiliła mi popołudniowy odpoczynek i zachęciła do bliższego przyjrzenia się twórczości autorki.
Jestem romantyczną, więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńRomantyczki lubią takie książki. Jestem na tak.
OdpowiedzUsuńRomantyczki lubią takie książki. Jestem na tak.
OdpowiedzUsuńJestem romantyczką, dlatego muszę koniecznie przeczytać ,,Buntownika''.
OdpowiedzUsuńChyba jestem romantyczką, ale nie jestem pewna, czy to powieść dla mnie.
OdpowiedzUsuńChyba jestem romantyczką, ale nie jestem pewna, czy to powieść dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie jestem aż taką romantyczką, zawsze w tle musi być kryminalna zagadka :)
OdpowiedzUsuń