niedziela, 24 kwietnia 2022

"Byliśmy łgarzami" E. Lockhart

"Byliśmy łgarzami"
E. Lockhart, Tyt. oryg. We Were Liars, Wyd. Poradnia K, Str. 300


Piękna, bogata rodzina. Prywatna wyspa. Błyskotliwa dziewczyna i pełen pasji chłopak.


Niepozorna liczba stron, intrygująca okładka i nic nie mówiący opis - tak właśnie prezentowała się książka, która zawitała do mojego stosu nieprzeczytanych lektur. Jej całkowita nietypowość, wyjątkowość i związana z tym wszystkim niepewność tego co mnie czeka sprawiły, że zdecydowałam się poddać historii Lockhart. A już po kilku stronach - całkowicie przepadłam.

To co zaskakuje najbardziej w tej książce - a zaskoczeń tu nie brakuje - to zupełnie inny niż wszystkie styl. Historia opowiedziana w pierwszoosobowej narracji Cadence ujawnia nie tylko fakty z jej życia, ale kłębiące się emocje, które zalewały mnie falami wszelkich możliwych uczuć. Cadence to bohaterka, która prowadzi przez swoją opowieść z wielką szczerością, ujawniając wszystkie - nawet najmroczniejsze fakty. Snuje swoją opowieść o prawdzie, której zawsze brakowało i wraz z czytelnikiem cofa się pamięcią do przeszłości by wyjaśnić wydarzenia które miały miejsce rok temu. Sama próbuje odbudować stracony obraz i odzyskać pamięć, która podsuwa jej pewne obrazy, jednak nie do końca prawdziwe. Główna bohaterka prezentuje swoją osobą wszystkie możliwe postawy - szczerość i kłamstwo, lęk, niepewność i nadzieję - z precyzją i oddaniem, niejednokrotnie prowadząc do zaskakujących wniosków.

Fabuła tej książki nie przypomina żadnej znanej mi do tej pory. Pojawiają się młodzi ludzie - Cadence, Mirren, Johnny i Gat, którzy każdego lata spotykają się na rodzinnej wyspie i sami siebie nazywają Łgarzami. Wraz z rodzicami od najmłodszych lat spędzają beztroskie wakacje na wyspie dziadka, otoczeni blichtrem i bogactwem, jednocześnie zaślepieni i pozbawieni wiarygodności. Wszyscy bohaterowie różnią się od siebie tak bardzo, jak różna jest woda w stosunku do ognia. Każdy z nich przejawia inne cechy, inne upodobania, marzenia i ambicje, ale łączą ich więzy przyjaźni, które przetrwały niezachwiane. Historia szokuje, intryguje i zachwyca, jednocześnie przekazując ponadczasowe prawdy - o tym, że każdy jest równy, o tym, że wszyscy mają prawo do miłości i o tym, że rodzina to nie tylko więzy krwi.

Styl Lockhart zwala z nóg - nie każdemu spodoba się jego specyfika, ale jeśli już raz przypadnie do gustu, wciągnie do swojego świata i za nic nie wypuści. Cadence opisuje wydarzenia bez chronologii, starając się przekazać wszystko to co pamięta i podejmuje desperacką próbę ujawnienia prawdziwych wydarzeń jednego lata, które okazało się najtragiczniejsze w jej życiu. Krok po kroku pozwala otworzyć się umysłowi i zerwać barierę nieświadomości. Jednak kiedy wspomnienia na nowo zalewają jej wnętrze, to czytelnikowi niezwykle ciężko jest je poznawać - samo zakończenie wstrząsa, szokuje i wyciska z oczy łzy.

"Byliśmy łgarzami" to książka, o której nie sposób zapomnieć. Przejmująca, prawdziwa i niesamowita w każdym calu. Historia skryta na kartach tej opowieści ożywiła moją ciekawość, pobudziła wzruszenie i wycisnęła z oczu łzy a na koniec zalała falą nadziei i dumy. Dawno nie czytałam tak wyjątkowej książki i zupełnie innej niż wszystkie znane mi do tej pory. Jestem pewna, że ta opowieść zostanie ze mną jeszcze na długi czas i nie pozwoli o sobie zapomnieć. Ta książka wywarła na mnie ogromne wrażenie i niezależnie od tego jak wiele pozytywnych słów udałoby mi się znaleźć na jej temat, nigdy nie oddam do końca jej wyjątkowości.

4 komentarze:

  1. Ależ dużo emocji wywowała w Tobie ta książka. Super!

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od dawna chcę przeczytać tę książkę i mam nadzieję, że uda mi się to wkrótce zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie mi uświadomiłaś, że chcę przeczytać tę książkę. :D

    OdpowiedzUsuń