Poruszająca historia o miłości, która przetrwa każdą burzę.
Przychodzą dni, kiedy po prostu potrzebuję przeczytać dobrą powieść obyczajową. Ma nieść odrobinę pocieszenia, ukojenia, oderwania myśli od rutyny dnia. Lubię w tym wypadku testować różne autorki, więc tym razem mój wybór padł na lekturę Marty Nowik i przyznaję, że lepiej trafić nie mogłam.
Autorka zabiera nas w mocno emocjonalną podróż, nie rzadko nawiązując do intensywnych, trudnych myśli pojawiającej się w głowie głównej bohaterki. Joanna sporo przeszła, wciąż na nowo rozmyśla o ostatnich, tragicznych wydarzeniach i chociaż próbuje stanąć na nogi to przeszłość nieustannie ciągnie ją w tył. Wszystko to jest bardzo realne, rzeczywiste, przez co czytelnik szybko nawiązuje porozumienie z kobietą i bez problemu potrafi wyobrazić siebie na jej miejscu.
Joanna nie może pogodzić się z tragicznym wypadkiem, w którym zginął jej ukochany. Jej aktualne życie po brzegi wypełniają różnorodne lęki. Jednak pewnego dnia do sąsiedniego mieszkania wprowadza się Kamil i wydaje się, że to punkt przełomowy w życiu obojga bohaterów. Szybko nawiązuje się pomiędzy nimi nić porozumienia, ale demony przeszłości nie dają o sobie zapomnieć. Czy trudne przejścia i skrywane sekrety uniemożliwią im wspólną, szczęśliwą przyszłość?
Wiarygodnie wykreowani bohaterowie, problemy z życia wzięte, świadome emocje oraz fabuła, która intensywnie płynie do przodu sprawiają, że powieść jest miła dla oka i serca czytelnika. Łatwo przychodzi związanie się z bohaterami, łatwo przychodzi zrozumienie wobec nich, ale to co cieszy najbardziej to fakt poruszanych problemów: czytamy o śmierci, porzuceniu, braku zrozumienia, potrzebie bezpieczeństwa, wsparcia, podtrzymania w tych najgorszych chwilach. Bohaterowie pokazują swoją słabość i nie boją się tego robić, bo są świadomi ludzkich niedociągnięć i tego, że nikt nigdy nie będzie idealny.
Słodko-gorzka opowieść o miłości zrodzonej z cierpienia. Nadzieja na lepsze jutro. Dwójka zagubionych bohaterów, którzy próbują ułożyć swoje życie na nowo. "Marzenia spełniają się jesienią" to piękny debiut, który motywuje do działania, pokazuje, że wśród problemów nie jesteśmy sami a w dodatku wciąga tak mocno, że nim się obejrzałam w jeden wieczór skończyłam czytać! Dla mnie - rewelacja.
Na pewno nadejdzie czas, kiedy sięgnę po tę książkę. Być może właśnie jesienią. 😊
OdpowiedzUsuńTeż lubię czasem sięgnąć po takie książki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać takie udane debiuty. Jestem na tak.
OdpowiedzUsuńCzytałam i uznaję za dobrą lekturę. :D
OdpowiedzUsuń