Pełna emocji historia o ucieczce przed błędami przeszłości i wierze w piękne jutro.
Są takie historie, które wydają się niewyczerpane i mam wrażenie, że właśnie do tego grona mogę zaliczyć serię Joanny Szarańskiej. Na Miodowej może pochwalić się już czwartą odsłoną a mi wciąż mało jest przygód bohaterów, ich życiowych problemów a także wydarzeń z którymi bez problemu potrafię się utożsamić.
Myślę, że nie muszę przekonywać Was szczególnie do twórczości autorki, ale jeśli jakimś cudem jeszcze nie zdarzyła się okazja zapraszająca Was do sięgnięcia po jej prozę - polecam jak najszybciej nadrobić zaległości. Każda historia wychodząca spod pióra Joanny Szarańskiej jest w pełni dopracowana, szczera i emocjonalna, ponieważ przypomina nasze własne, prywatne życie. Autorka sięga bowiem po tematy dobrze nam znane, nie boi się ukazywać losu jako tego nieprzewidywalnego i często grającego nam na nerwach, ale jednocześnie podsyła dużo pozytywnych momentów, które niosą nadzieję.
Ponownie zaglądamy na ulicę Miodową oraz do prywatnych spraw tamtejszych bohaterów. Otwierają oni przed nami swoje drzwi i pozwalają czytać między wierszami, bo być może wierzą, że nauczymy się na ich błędach lub wyciągniemy wnioski z ich doświadczeń. A jest przecież z czego czerpać wiedzę, bo są to motywy tak bardzo życiowe. Natalia nie ufa swojemu mężowi i wciąż wypatruje sygnałów zdrady. Dominik walczy o prawdę, ale nie jest mu łatwo w obliczu jednej porażki, której dokonał. Przeprowadzili się w nowe miejsce, by zacząć od nowa, ale nie spodziewali się, że będzie to jedynie wstęp dla kontynuacji ich prywatnych rozterek.
Natalia i Dominik to małżeństwo na granicy. Kryzys, który ich dosięgnął nie jest jednak bezpodstawny. On zdradził, ona straciła do niego zaufanie. Trudno to odbudować a jednak autorka starała się w emocjonalny oraz wiarygodny sposób przedstawić tą żmudną drogę pełną wybojów. Kibicowałam im, bo polubiłam Natalię a wobec Dominika nie miałam większych zastrzeżeń obserwując jak się stara, ale jednocześnie z tyłu głowy miałam obraz prozy życia, która nie zawsze sięga po zakończenie w stylu "żyli długo i szczęśliwie". O tym więc jak potoczyły się ich losy musicie przeczytać sami, ale gwarantuję, że od lektury trudno będzie się oderwać.
Cykl Na Miodowej zbiera fanów nie tylko pośród miłośników powieści obyczajowej, chociaż króluje w nim samo życie. To piękne obrazy codziennych problemów i wyzwań, pozwalające wierzyć czytelnikowi, że nie jest sam na świecie ze swoimi słabostkami. Ogromnie polubiłam bohaterów a towarzyszące im emocje odbiły się na mnie równie mocno co na nich, więc potwierdzam, że w czwarty tom serii zaangażowałam się równie mocno co w poprzednie części i liczę, że to jeszcze nie koniec. "Noce na Miodowej 4" opowiadają o stracie zaufania, drugich szansach oraz wybaczaniu, pisane stylem lekkim i bardzo obrazowym.
Na pewno wkrótce zagoszczą na Miodowej.
OdpowiedzUsuńNa pewno wkrótce zagoszczę na Miodowej.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie poznać bohaterów z ulicy Miodowej. Bez względu na porę dnia;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Szarańską.
OdpowiedzUsuńCzuję sie zainteresowana tym tytułem. Muszę zapamietać.
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś przeczytać jakąś książkę Autorki. :)
OdpowiedzUsuń