wtorek, 19 lipca 2022

"Grzesznik nawrócony" Julia Quinn

"Grzesznik nawrócony" Julia Quinn, Tyt. oryg. When He Was Wicked, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 460


Każdemu w życiu trafia się punkt zwrotny, nawet jeśli jest niepoprawnym uwodzicielem…


Romans historyczny kiedyś kojarzył mi się z nudą i brakiem akcji. Dziś z zapartym tchem wypatruję nowych tytułów, szczególnie tych spod pióra Julii Quinn. Okazało się bowiem, że w odpowiednich rękach gatunek ten potrafi zaintrygować nawet najbardziej opornego fana romantycznych historii. 

To już szósta odsłona cyklu Bridgertonowie, ale w dobrym towarzystwie czasu się nie liczy. Nie jestem wielką fanką ciągnących się serii, ale w tym przypadku przyznaję, że im więcej książek nawiązujących do tej oryginalnej rodziny pojawia się w zapowiedziach, tym bardziej nie mogę się doczekać, by poznać kolejne losy bohaterów. Bardzo zżyłam się z postaciami, polubiłam pomysł autorki i zostałam zauroczona klimatem każdej powieści, więc "Grzesznik nawrócony" wystarczył mi na zaledwie jeden wieczór a zamknięta tam historia ponownie wciągnęła mnie w wir niesamowitej, pełnej emocji przygody.

Na zaledwie kilkadziesiąt godzin przed ślubem Franceski Bridgerton Michael Stirling uzmysłowił sobie, że kocha ją nad życie. Jednak nie on był wybrankiem jej serca, ponieważ dziewczyna miała stanąć na ślubnym kobiercu u boku jego kuzyna. Ona więc była szczęśliwie zakochana, on przez zawód miłosny zmieniał partnerki jak rękawiczki. Jednak doszło do tragedii i Franceska straciła ukochanego męża. Jako wdowa odczuwała wiele skrajnych emocji, ale na pewno nie przypuszczała, że odnajdzie szczęście w ramionach Michaela. Tylko czy dręczące ich wyrzuty sumienia pozwolą zbudować wspólną przyszłość?

Podczas lektury towarzyszyło mi wiele skrajnych emocji, ponieważ bohaterów wyróżniało dużo niezdecydowanie. Chęć do działania przebijała się z każdej strony, ale wstrzymywały ich wartości moralne, które skutecznie odgradzały drogę do wspólnego szczęścia. Zazwyczaj stawiam na silnych bohaterów, którzy wiedzą czego chcą i uparcie dążą do celu, ale z drugiej strony rozumiałam też ich wahania, brak przekonania do tego czy można, czy wypada. Franceska była zakochana w swoim mężu, więc ciężko było jej zrozumieć nowe emocje, Michael natomiast wcale nie był taki łamaczem kobiecych serc jak go opisywano, bo okazał się słodki i uroczy. Ta dwójka napsuła mi sporo nerwów, kiedy już myślałam, że w końcu odważą się zrobić krok na przód oni robili dwa kroki wstecz, ale nie zmienia to faktu, że z ogromnym zainteresowaniem śledziłam ich opowieść, bo tak jak w przypadku pozostałych części serii, taki i tutaj dałam się porwać pomysłowi autorki.

"Grzesznik nawrócony" to spokojna, niespieszna, bardzo przyjemna lektura dla wszystkich romantyczek. Nawiązuje do trudów życia, drugich szans oraz szukania drogi do własnego szczęścia. Julia Quinn ponownie otwiera przed nami świat barwnych postaci, ciętych dialogów oraz niebanalnych zwrotów akcji, pozwalając na własnej skórze poczuć skrajne emocje. Spędziłam sympatyczny czas w towarzystwie Franceski oraz Michaela i uważam, że to idealny wybór nie tylko na wakacyjne dni, ponieważ proza Quinn sprawdzi się zawsze, bez względu na czas, miejsce czy porę roku.

6 komentarzy:

  1. To nie do końca moja tematyka czytelnicza, ale bardzo się ciesze, że tobie lektura się podobała. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że moja romantyczna dusza byłaby usatysfakcjonowana lekturą tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten cykl ma niezaprzeczalny urok :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś zaczytywałam się w romansach historycznych tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie zapoznałam się z tą serią.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czegoś takiego własnie mi brakowało. Coś spokojnego.

    OdpowiedzUsuń