Gdy o wschodzie słońca budzi się nadzieja, spróbuj ją zatrzymać na dłużej.
Proza Jolanty Kosowskiej zauroczyła mnie za sprawą "Bożonarodzeniowej księgi szczęścia", piękniej i nastrojowej lektury idealnie wpasowującej się w grudniową aurę. Postanowiłam wówczas nadrobić zaległości w twórczości autorki i tak doczekałam jej najnowszej historii. Czy "Niedoskonali" utrzymują poziom poprzedniczek i udowadniają, że autorka nie straciła nic na swojej pozycji?
Zdecydowanie! To kolejna sentymentalna podróż w głąb własnej natury, ponieważ czytając o losach bohaterów od razu samemu ma się ochotę rozmyślać jak my postąpilibyśmy na ich miejscu. To wszystko sprawka stylu autorki, który jest bardzo szczery i obrazowy a zatem przywołuje liczne emocje z którymi łatwo możemy się utożsamić.
Kiedy czytałam o wyjątkowy miejscu, w którym Majka, David, Camila i Brunon znajdywali spokój oraz ukojenie bardzo dobrze rozumiałam z czym się zmagają. Sama chętnie udałabym się czasem tam, gdzie moje myśli mogłyby biec spokojnym rytmem. Ich historia oparta była bowiem na losach, które bez problemu potrafiłam przełożyć na prawdziwe życie a knajpa z muzyką fado dodawała uroku malowniczej Lizbonie. To po uliczkach tego miasta podążaliśmy tropem niełatwej historii bohaterów, ponieważ jak się okazało cała czwórka miała mniejsze lub większe traumatyczne doświadczenia, które wpływały na ich decyzje a za sprawą których zacieśnili pomiędzy sobą więź przyjaźni.
Lizbona była tłem wydarzeń, ale nie tak uroczym jakby się mogło wydawać. Autorka dodała do tego bowiem mocniejszy wydźwięk, trochę mroku i tajemnicy co wzmocniło odbiór lektury. Tło było takie jak losy bohaterów: pokręcone, niepewne, wzmocnione smutnymi emocjami, bo chociaż cała czwórka przeszła trudną drogę, by ostatecznie stanąć w miejscu, w którym byli aktualnie to zdobyte doświadczenia pomogły im inaczej spojrzeć na wartości miłości czy przyjaźni.
"Niedoskonali" to niespieszna, ale wciągająca lektura o mrokach życia, ponurych doświadczeniach i trudnych wyborach. Jak na powieść obyczajową dużo w niej smutków i trosk, ale dzięki temu opowieść jest bardziej szczera oraz wiarygodna. Jolanta Kosowska nie pierwszy raz pokazuje, że nie straszne jej stworzenie fabuły z którą czytelnik może się utożsamić oraz wejść w wewnętrzny dialog.
Mam oczywiście w planach tę powieść autorki, gdyż bardzo sobie cenię jej książki.
OdpowiedzUsuńPo książki tej autorki sięgam w ciemno. Ta jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie poznałam twórczości tej autorki.
OdpowiedzUsuń