"Nieznajoma z Sekwany" to bez wątpienia jedna z najchętniej powtarzanych miejskich opowieści wśród mieszkańców Paryża i okolic.
Guillaume Musso wkracza na scenę z nową powieścią na którą wielu z nas czekało z niecierpliwością. Autor thrillerów psychologicznych pełnych zaskoczeń oraz zawiłej fabuły tym razem również nie zwalnia tempa i serwuje nam opowieść od której trudno się oderwać.
Fabuła od pierwszych stron wydaje się napędzana odpowiednim klimatem, ponieważ opiera się na historii przekazywanej sobie od lat przez mieszkańców Paryża. To miejsca legenda, która ma swoje miejsce w przeszłości a dziś posłużyła autorowi za zbudowanie historii bardzo nastrojowej, zakręconej i jak zawsze nieprzewidywalnej do samego zaskakującego finału. Styl Musso cechuje niespieszne prowadzenie wydarzeń, mocne wejście w detale oraz skupienie się na kreacji bohaterów i jednoczesne podsycanie zainteresowania czytelnika poprzez podrzucanie nowych faktów, więc mimo stonowanego tempa nie czułam żadnego znużenia.
Podobno od tragicznych wydarzeń minęło już 150 lat a francuzi wciąż wydają się ubarwiać historię "Nieznajomej z Sekwany" na swój sposób. Wszystko wiąże się z wyłowieniem ciała nastoletniej dziewczyny z Sekwany, która mimo założeń, że popełniła samobójstwo, przez cały czas miała na twarzy szeroki uśmiech. Musso wykorzystuje to na potrzeby swojego najnowszego dzieła, przekładając wydarzenia na współczesne czasy. Czytamy o wyłowionej dziewczynie, cudem ocalałej, która jednak wskutek obrażeń straciła pamięć. Milena Bergman okazuje się zaginioną przed rokiem pianistką, ale niewiele może o sobie powiedzieć, ponieważ znika bez śladu. Szybko okazuje się, że prowadzone w jej sprawie śledztwo dostarczy wszystkim więcej pytań niż odpowiedzi.
Więcej w tym wszystkim motywów obyczajowych niż thrillera, ale to znak rozpoznawczy autora. Napięcie i atmosfera niepewności napędzają akcję a my zastanawiamy się jak wygląda pełna historia tajemniczej Mileny. To bohatera o kilku twarzach, która nieustannie pobudza naszą ciekawość i sprawia, że śledztwo prowadzone przez pozostałych bohaterów odkrywa intrygujące fakty, sięga nawet po motywy mitologiczne i pewne zabarwienie paranormalne. Niestety pojawiło się jednocześnie w fabule kilka luk, które nie spoiły ze sobą poszczególnych momentów tak jakbym tego w pełni oczekiwała, więc czasami miałam wrażenie, że akcja się rozmywa i autor za dużo chce a za mało z siebie daje przez co środek historii przypominał trochę przerost formy nad treścią. Nie zniechęciło mnie to jednak do fabuły i wciąż uważam, że autor spisał się naprawdę dobrze.
"Nieznajoma z Sekwany" tym lepiej wpływa na wyobraźnię czytelnika, że sięga po historie przekazywaną sobie z ust do ust niczym typową francuską legendę. Zawsze intrygowały mnie takie motywy i cieszę się, że autor przywołał w swojej najnowszej powieści taki temat, ponieważ odbiło się to na niebanalnych zwrotach akcji. Mimo pewnych niedociągnięć jestem bardzo zadowolona z lektury i uważam, że to idealny wybór na leniwe, spokojne popołudnie. Podnosi adrenalinę i zmusza do analizowania faktów.
Dawno nie zaglądalam do Musso. Chętnie więc skuszę się na tę powieść.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie historie, a że jeszcze nigdy nie czytałam nic autora, chętnie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńDawno nie sięgałam po twórczość tego autora, więc to będzie dobra okazja.
OdpowiedzUsuńNie znam książek autora. Kiedyś pewnie nadrobię 😉
OdpowiedzUsuńLubię twórczość Musso, tak że na pewno nie ominę tej lektury. :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam prawie wszystkie jego książki. Jedne lepsze, drugie gorsze, ale niezmiennie mnie do niego ciągnie.
OdpowiedzUsuń