piątek, 2 września 2022

"Nie pozwól mi odejść" Anna Ziobro

"Nie pozwól mi odejść" Anna Ziobro, Wyd. Dragon, Str. 320


Jak nastoletnia matka poradzi sobie z samotnym macierzyństwem?


Anna Ziobro za sprawą lektury "Moje życie przed tobą" wycisnęła ze mnie wszelkie możliwe emocje. To była wyjątkowa przygoda, pełna wzruszeń i mocnych motywów wyrwanych z prawdziwego życia, więc z przyjemnością sięgnęłam po kontynuację losów bohaterów. Wiedziałam, że i tym razem ich opowieść mnie nie oszczędzi, ale nie spodziewałam się, że autorka jeszcze bardziej spotęguje towarzyszące im troski.

W pierwszym tomie dwójkę bohaterów połączyło głębokie uczucie oparte na trudnych doświadczeniach. Piętno nieuchronnego końca rzutowało na ich szczęśliwe chwile, ale potrafili mimo to udowodnić czytelnikowi, że warto chwytać dzień, skupiać się na tu i teraz i na moment wyrzucić z głowy wszelkie troski. Ogromnie polubiłam wykreowanych przez autorkę bohaterów, trzymałam za nich kciuki i w pełni żyłam ich historią, więc w drugim tomie przepadłam od pierwszej strony. Muszę jednak przyznać, że autorka zmieniła odrobinę bieg fabuły i zaserwowała mi coś, czego zupełnie się nie spodziewałam a co jeszcze bardziej przypadło mi do gustu. 

Lena zrobiłaby dla Marcina wszystko, dlatego pojawiła się w Trójmieście. Nie bacząc na obawy bliskich, ostatnią operację mężczyzny oraz poczucie, że wszystko może pójść nie tak, kobieta walczyła o miłość swojego życia. Jednak nie skupiamy się cały czas na nieuleczalnie chorym Marcinie i jego ciężkiej walce, ale obserwujemy życie, jego problematyczne kwestie oraz codzienne wyzwania. Poznajemy nowych pobocznych bohaterów, w tym siedemnastoletnią Adę, mamę Krzysia i wczytujemy się także w jej dylematy. Tym samym autorka zabarwia lekturę nowymi wyzwaniami, zagęszcza motywy, pozwala spojrzeć z dystansem na podjęte tematy i ani przez moment nie pozostawia nas obojętnym na towarzyszące bohaterom dramaty.

Autorka mocno angażuje nas w rozgrywane wydarzenia, ponieważ pisze bardzo wiarygodnie. Wydaje się, że fabuła wyrywana jest z ram codziennego życia a bohaterów równie dobrze moglibyśmy spotkać na ulicy. To bardzo ważne, szczególnie w przypadku powieści obyczajowych, więc tym mocniej odbieramy samotną nastoletnią matkę, chorego mężczyznę, wsparcie bliskich czy choćby kosztowne leczenie. Jednak mimo ogromu nieprzyjemnych momentów powieść niesie ze sobą solidną porcję nadziei na lepsze czasy, więc wszystko jest tutaj odpowiednio zrównoważone.

Po raz kolejny Anna Ziobro zabrała mnie w piekielnie emocjonalną podróż, która nie dawała mi spokoju nawet po odłożeniu lektury. Losy bohaterów okazały się wyjęte z prawdziwego świata a lawina trudnych do zaakceptowania sytuacji przytłoczyła ich tak mocno, że oczekiwali ratunku od samego czytelnika. Mogłam więc zadedykować im tylko moje wsparcie, które trwało od pierwszej do ostatniej strony a "Nie pozwól mi odejść" zapisało się w mojej pamięci jako jedna z lepszych książek jakie miałam okazję czytać.

5 komentarzy:

  1. Kolejna dobra propozycja na długie jesienne wieczory :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie emocjonalne podróże. Myślę, że uda mi się przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ zachęciłaś! Też chciałabym przeżyć tak silne emocje!

    OdpowiedzUsuń