piątek, 16 września 2022

"Nie rób scen, Flora" Martyna Pustelnik

"Nie rób scen, Flora" Martyna Pustelnik, Wyd. Czwarta Strona, Str. 435


Czy można zagrać… (w) miłość?


Scena w teatrze i życiowe dramaty wydają się mieć ze sobą więcej wspólnego niż zakładamy o czym przekonała się główna bohaterki powieści Martyny Pustelnik. Czy tytułowa Flora wyjdzie obronną ręką z pokonywania licznych przeciwności? A może nauczy się akceptować niepowodzenia jako część naszej historii?

Autorka zabiera nas do świata powieści obyczajowej, w której gościnnie wystąpią także komedia pomyłek czy romans wystawiony na próbę. Nie można więc napisać, żebym nudziła się podczas lektur, ponieważ różnorodność gatunkowa stawiająca na kilka konkretnych motywów sprawiła, że w pełni zaangażowałam się w rozgrywane wydarzenia oraz trzymałam kciuki za bohaterkę z którą od samego początku złapałam wspólny język. Chociaż nigdy nie ciągnęło mnie do występowania na scenie i nie miałam aktorskiego drygu to jednak losy Flory ani przez moment nie były mi obojętne i wraz z nią z przyjemnością próbowałam sił w nowym przedstawieniu.

Subtelny motyw mitologii nawiązujący do spektaklu łatwo można było przełożyć na powiązanie Flory z Maksem, jej partnerem w grze aktorskiej. Ona miała grać Psyche, on Erosa a jednak łączyła ich ogromna przepaść w doświadczeniu, ponieważ Maks to onieśmielający gwiazdor polskiego kina. W dodatku mają wspólną skomplikowaną przeszłość. Ale czy to na pewno powstrzyma Florę przed realizacją jej marzeń i pokazaniem się od profesjonalnej strony? Nie! W końcu to bohaterka na medal, która uczy nas, żeby przez życie iść z podniesionym czołem, nawet jeśli czasami uderzymy nim w pojawiające się przeszkody.

Fabuła serwuje nam solidną porcję dobrej zabawy. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, ponieważ autorka trafiła idealnie w mój gust komediowy i za sprawą subtelnych zabawnych scen sprawiła, że często szczerze zaśmiewałam się z poczynań głównej bohaterki. Jej usilne starania często kończyły się niepowodzeniami, bo zawsze jest przecież tak, że gdy człowiek stara się za bardzo to nic mu nie wychodzi, przez co tym łatwiej było mi stanc na jej miejscu i zrozumieć jej doświadczenia. Jednak nie tylko przewrotne wydarzenia będą królowały na scenie, ponieważ autorka pomiędzy wierszami przemyca ważne tematy, mówi o akceptacji siebie, walce o własne marzenia, realizowaniu swoich celów czy po prostu, pisze o miłości, która nigdy nie jest łatwa, a która niesie ze sobą poczucie bezpieczeństwa.

Oto spektakl, którego nie możecie przegapić! Wyborne przedstawienie "Nie rób scen, Flora" to mocne wkroczenie Martyny Pustelnik na scenę polskiej literatury. Książka inteligentna, błyskotliwa, w pełni dopracowana, z cudowną tytułową bohaterką na pierwszym planie. Czy można chcieć czegoś więcej? Można! Ale wszystko co potrzebujecie od książki ta autorka serwuje nam z nawiązką, ponieważ fabuła gości mądre tematy, zabawne sceny, urokliwy romans a także prozę życia nadającą wydarzeniom sens oraz realność. Przyznaję, że jestem pełna podziwu! 

4 komentarze:

  1. Jakaż zachęcajaca recenzja. Jestem jak najbardziej na tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie też niedługo recenzją tej książki 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam wcześniej o tym tytule, ale skoro twierdzisz, że nie mogę go przegapić, to skorzystam z polecenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już sam tytuł ciekawi, myślę, że na listopadowe smuteczki książka będzie jak raz!

    OdpowiedzUsuń