Nieoczekiwane spotkania, które wszystko zmieniają.
Karolina Wilczyńska stworzyła wyjątkową serię, która trafi do serca każdej kobiety. Autorka porusza ważne dla nas kwestie, ale robi to w sposób bardzo subtelny, zupełnie nienachalny, pozwalając by przygody bohaterów otulały nas niczym ciepły koc i jedynie w podświadomości zapisywały się jako historie z którymi w pełni się utożsamiamy.
"Poukładałeś mój świat" to trzecia odsłona cyklu Ja, kobieta, w którym główną rolę odgrywa Klara. To jej przygody śledzimy od samego początku i to jej kibicujemy w drodze do odnalezienia szczęścia, ale autorka nie oszczędza naszej bohaterki i na jej przykładzie pokazuje jak trudne bywa życie, jak nieprzystępne oraz przepełnione goryczą, którą przegonić najczęściej możemy wyłącznie pozytywnym nastawieniem. I chociaż sporo w tym wszystkim smutnych momentów to Klara wciąż nas motywuje, by nie tracić nadziei.
Tym razem wszystko wydaje się iść gładko. Do momentu, gdy zwykły spacer zmienia się w walkę o uratowanie psa. Jednak gdyby nie to, Klara być może nigdy nie poznałaby Kornelii i jej syna. A tak malarka zyskała modelkę, a zgubiona dusza przyjaciółkę do zwierzeń. Czytamy więc o trudnych doświadczeniach Kornelii, o jej nierównej walce z życiem, o codziennych niepowodzeniach, ale i o dążeniu do celu, determinacji i sile miłości. Proza życia widoczna jest więc jak na dłoni a my wraz z Klarą zaczynamy analizować nasze wybory oraz oczekiwania z tym co tak naprawdę powinniśmy czuć.
Ta seria miała na celu mocne wpłynięcie na czytelnika i każdy tom radzi sobie z tym zadaniem wzorowo. Dużo jest w tym wszystkim przemyśleń, dużo analizowania podjętych decyzji i jeszcze więcej skrajnych emocji, które pozwalają nam lepiej patrzeć na wydarzenia i rozkładać je na czynniki pierwsze. Z Klarą złapałam porozumienie już przy części pierwszej a im dalej w las, tym mocniej popierałam jej działania, ale przyznaję, że największy wpływ na czytelnika ma całokształt - fabuła, jej przesłanie, podejmowane przez bohaterów decyzje czy nawet zachodzące w nich zmiany. Autorka spisała się rewelacyjnie składając na nasze dłonie kobiecą, ale i świadomą powieść, w której każdy gest ma znaczenie.
"Poukładałeś mój świat" to propozycja dla każdego kto w książkach szuka czegoś więcej niż zwykłej opowieści. To motywacja do działania, możliwość przewartościowania swojego świata a także odwaga do tego, by głośno mówić o swoich problemach. Piękna, do głębi poruszająca i w pełni przemyślana seria stanowi mocną stronę twórczości autorki oraz udowadnia, że literatura kobieca to nie tylko proste czytadła a miejsce, w których znaleźć możemy ukojenie czy zrozumienie.
Lubię pióro tej pisarki, więc chętnie sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńAleż jestem ciekawa tej książki Karoliny. Muszę ją koniecznie przeczytać.
OdpowiedzUsuńMyślę,że może mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńTaka książka otulająca jak ciepły kocyk to coś czego naprawdę potrzeba
OdpowiedzUsuńKsiążki autorki są wciąż przede mną.
OdpowiedzUsuń