Możesz zmienić fryzurę, ciało i całe życie, ale przed sobą nigdy nie uciekniesz.
Lubię sięgać po powieści Pauli Er., ponieważ ta autorka bardzo trafnie obserwuje świat i przekłada to na swoje historie. W jej książkach króluje prawda, nawet jeśli oparta jest ona na fikcji literackiej. Nie jeden raz przekonałam się, że w błyskotliwy sposób potrafi oddać prozę życia opartą na codziennych problemach a "Zanim mnie zabijesz" nie odbiega od reszty, ponownie zaskakując zaangażowaniem oraz dopracowaniem.
Plastyczny styl, trafność w oddawaniu emocji a także wiarygodna, wielowymiarowa kreacja bohaterów pozwalają wgryźć się w rozgrywane wydarzenia i w pełni w nie zaangażować. Losy głównej postaci ani przez moment nie były mi obojętne, ponieważ utożsamiałam się z jej problemami, nawet jeśli sama nie doświadczyłam podobnej sytuacji. Ale właśnie taka jest proza autorki: wszechstronna, szczera, pokazująca świat bez żadnych ubarwień, więc skupiająca uwagę czytelnika, który fabułę przekłada na prawdziwe życie.
Poznajemy Julię, kobietę od wielu lat skrywającą pewną bolesną tajemnicę. Obserwujemy jak walczy ze sobą z każdym dniem i jak trudno jej pokonać demony przeszłości, które wciąż dają o sobie znać. Nie jest jej łatwo a jednak walczy, bo wie, że nic innego jej nie pozostało. Wszystko to za sprawą mężczyzny od którego uciekła a który wciąż wydaje się być la niej największym koszmarem. Czy zatem pojawiające się jej życiu znaki, trudne do wyjaśnienia zbiegi okoliczności oraz tajemnicze przesyłki można powiązać z powrotem oprawcy? A może to kolejne przeciwności, które jedynie przypominają o tym co wydarzyło się w przeszłości?
Autorka po raz kolejny serwuje nam siłę kobiety w najtrudniejszym momencie życia. Paula Er. przekracza tematy tabu, pokazuje strach w jego naturalnej odsłonie oraz hart ducha głównej bohaterki, która mimo lęku nie traci czujności oraz determinacji. Wciąż niewiele mówi się o mężczyznach będących oprawcami, wiele kobiet boi się głośno prosić o pomoc a to później prowadzi do tragicznych konsekwencji. Mam nadzieję, że jasny i szczery przekaz autorki pozwoli czytelniczkom z dystansem spojrzeć na podobne wydarzenia i udowodni wszystkim kobietom, że mają w sobie nieskończone pokłady siły.
Autorka po raz kolejny zaserwowała nam sporą lekcję życia. W umiejętny sposób przedstawiła skrajne emocje, które towarzyszyły mi podczas całej lektury a "Zanim mnie zabijesz" okazała się nie tylko dobrze napisaną książką, ale i historią z konkretnym przesłaniem. Tajemnica w tle, przerzucanie sił pomiędzy ściganym a ściganą oraz walka o to, by zachować pozory normalności pokazały, że literatura kobieca może pochwalić się konkretnymi wartościami.
Książka już do mnie idzie, a ja nie mogę doczekać się jej lektury.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi.
Cieszę się, że kolejna książka autorki wywarła na tobie tak dobre wrażenie.
OdpowiedzUsuńNie znam powieści Pauli Er, ale jak trafi się okazja, to może skorzystam. Na razie mam jednak inne zobowiązania czytelnicze.
OdpowiedzUsuńMyślę, że powinnam znaleźć się w fabule.
OdpowiedzUsuń