Garstka buntowników. Potężna wroga armia. Powstanie przeciwko ciemiężycielowi. Tajemnicza przeszłość jego przywódcy. Krew. Zemsta. Miłość.
Marcin Mortka nie zwalnia tempa i po raz kolejny zabiera nas w podróż, która po brzegi naszpikowana jest niebezpieczeństwem. Przygoda szaleńcza, odważna, ale i niosąca konkretne wartości, które towarzyszą naszym ulubionym bohaterom na każdym kroku. "Druga burza" dorównuje swoim poprzedniczkom a nawet wypada jeszcze lepiej, ponieważ odpowiada na wcześniej zadane pytania i wprowadza na scenę nowe fakty.
Zachowanie chronologii czytania jest tutaj niezwykle ważne, ale wiem, że można się w tym trochę pogubić. Powstały tomy główne, tomy poboczne a także historie przed i pomiędzy, czyli autor rozbudował stworzony świat jak to tylko możliwe, ale jednocześnie nie okazało się to krzywdzące dla całego cyklu, który zyskiwał w moich oczach z kolejno pojawiającą się książką. Mortka od samego początku miał pomysł na wszystko co przełożyło się na jego styl oraz wykonania a pojawiający się na pierwszym planie bohaterowie okazali się na tyle charyzmatyczni oraz niebanalni w swoich decyzjach, że czas spędzony w ich towarzystwie zawsze był dla mnie najlepszym bodźcem dla wyobraźni.
Akcja jest dynamiczna a świat przedstawiony solidnie nakreślony. Jednocześnie wyczuć można jeszcze spore pole do popisu, ponieważ ta opowieść rośnie w siłę i wciąż dostarcza nam nowinek umożliwiających poznanie otoczenia bohaterów. Idzie to w parze z nieograniczoną wyobraźnią autora, która podsyca w nas apetyty na więcej a towarzyszenie Madsowi w jego kolejnych walkach wydaje się wręcz obowiązkiem. Ta postać przeszła wiele, ewoluował na naszych oczach, zmieniał się pod wpływem przeżytych doświadczeń, ale jednocześnie zjednywał sobie przyjaciół i budował prywatną, małą, ale skupioną na celu, armię. Voorten może budzić skrajne uczucia i nie zawsze łatwo go polubić, ale w takim bohaterze tkwi największa siła.
W tym tomie humoru jest mniej niż w poprzednich częściach, ale sytuacja wymaga więcej powagi. Wszystko jest więc zaplanowane, przemyślane i gotowe na odbiór przez czytelnika a sam autor w intrygujący sposób manewruje między wydarzeniami dostarczając nam przeróżnych emocji. Nic w tej książce nie jest pozostawione przypadkowi, nic nie dzieje się bez przyczyny a konsekwencje wyborów będą dalekosiężne, ponieważ rozłożą się po kontynuacjach udowadniając jak sprytnie całość jest ze sobą powiązana.
"Druga burza" wciągnęła mnie na całego serwując kilka godzin atrakcyjnej przygody. Mogę nie być bezstronna, ponieważ przepadam za twórczością Marcina Mortki, ale muszę przyznać, że autor trzyma wysoki poziom i ani na moment nie zwalnia tempa. Liczę, że seria nie skończy się zbyt szybko, ponieważ towarzystwo bohaterów jest dla mnie cudowną odskocznią od rzeczywistości a wszystkim tym, którzy szukają historii dopracowanych, błyskotliwych oraz otwartych na czytelnika ogromnie polecam przygody Voortena.
Brzmi ciekawie, chciałabym kiedyś przeczytać coś tego autora
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości autora, ale planuję to zmienić. ;)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja na pewno przekona wielu czytelników, do sięgnięcia po tę książkę.
OdpowiedzUsuńTakie literackie przygody warto poznawać.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już tyle dobrego o książkach autora, ale jakoś nie miałam okazji czytać, a jestem bardzo ciekawa!
OdpowiedzUsuń