Każdy musi znaleźć własny sposób na szczęście. A jaki jest twój?
Króciutka, ale jednocześnie bardzo aktualna historia o tym czym kierujemy się w życiu, to możliwość skonfrontowania naszych oczekiwań z oczekiwaniami głównej bohaterki powieści Uli Machnacz.
Poznajemy Miję, współczesną kobietę, której nie straszne jest rozwijanie zawodowej kariery połączonej z pielęgnowaniem życia osobistego. Jednak szybko okaże się, że ukochany ją zdradza a to co kobieta przyjęła za pewnik runęło jak domek z kart. Czas więc na zmiany i przewartościowanie swojego życia, ale czy na pewno uda jej się stanąć na nogi i rzucić w wir internetowych randek?
Autorka pisze o czasach, które obecnie nastały. O wszechobecnym pędzie, zatraceniu się w obowiązkowych, o zagubieniu umiejętności rozmowy z drugim człowiekiem. Bohaterka ma problem, żaby poznać kogoś na nowo, ponieważ wszyscy szukają nie tam gdzie trzeba i znów wszystko rozbija się o Internet, który wydaje się jedynym narzędziem naszych czasów.
Chociaż potencjał był dobry to powieść nie zdołała w pełni rozwinąć skrzydeł. Za mało mogłam poznać Miję, za szybko wszystko się działo, ponieważ całość musiała się zmieścić na niespełna dwustu stronach. Zabrakło mi więc opisów dopełniających dzieła, konkretnego tła wydarzeń czy nawet emocji, ale jednocześnie nie mogę narzekać, bo to co dostałam i tak wypadło zaskakująco ciekawie.
"Nova" to szpilka wbita we współczesność. Rutyna, walka o osiąganie kolejnych celów, brak czasu na własne przyjemności. Przykro było patrzeć na bohaterkę próbującą ratować z życia to co jej zostało, ale jeszcze smutniejsza jest prawda uchwycona przez autorkę: zapominamy o drugim człowieku skupiając się na potrzebach ludzi zupełnie dla nas nieistotnych. Czy zatem doświadczenia Mij pozwolą nam coś zmienić?
Widzę, że książka porusza bardzo ważny, aktualny temat. Jestem na tak.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń