Czasem żeby stanąć przed ołtarzem, trzeba postawić wszystko na jedną kartę.
Do książek Julii Quinn mam ogromną słabość i to ona nauczyła mnie, że romanse historyczne mogą być wciągające, emocjonalne i pełne przygód. Jej twórczość wyróżnia się spośród tłumu i zdecydowanie warto o niej mówić a seria Bridgertonowie fascynuje na przestrzeni wszystkich tomów.
Osobiście polecam zachować chronologię czytania, ale każda książka opowiada o innej parze bohaterów, więc na upartego możecie czytać dowolnie a i tak będziecie bawić się lepiej niż dobrze. To historie o miłości, które nieustannie napotykają na swojej drodze liczne przeciwności, z charyzmatycznymi postaciami na pierwszym planie z lawiną skrajnych emocji otulających czytelnika niczym ciepły kocyk. Chociaż mam dwa ulubione tomy spośród całej serii to przyznaję, że wszystkie części ogromnie mnie zachwyciły a odpowiada za to styl autorki i jej wielka wyobraźnia: na nasze dłonie składa bowiem opowieść w pełni wiarygodną, dopracowaną i w odpowiednich momentach zaskakującą.
Ósma odsłona cyklu okazała się totalnym wyzwaniem dla bohaterów! Już pierwsze strony zapowiadały wielki dramat a oni sami zapędzili się w kozi róg, ponieważ wszyscy chcieli dobrze, ale wyszło jak zawsze. Gregory Bridgerton jak na romantyka przystało, wierzył w prawdziwą miłość, więc gdy tylko dostrzegł tą jedyną, od razu się zakochał. Panna Hermiona Watson była jednak zakochana w kimś innym. W całą sytuację postanawia wtrącić się Lucy i pomóc swojemu przyjacielowi, ale i ona dała się skusić porywom serca. Zaplątali się ogromnie zapatrzeni we własne przekonania i zupełnie nie dostrzegali tego co mają pod nosem a ja z zachwytem chłonęłam ich prywatny dramat, kibicując im wszystkim w drodze do odnalezienia prawdziwego szczęścia.
Ależ to było smaczne! Po raz kolejny nie mogłam oderwać się od lektury, którą autorka zaplanowała od pierwszej do ostatniej strony. Wszystko było tutaj na swoim miejscu a ósmy tom dorównywał jakością oraz wykonaniem swoim poprzedniczkom. Dynamiczna akcja, mnóstwo fabularnych labiryntów aż w końcu wszechobecna miłość pozwoliły mi uwierzyć, że każdemu z nas w życiu jest pisana ta druga, wyjątkowa połówka. Quinn w cudowny, miejscami zabawny sposób wykreowała charyzmatycznych bohaterów, wielowymiarowych, otwartych na nowe doświadczenia, którzy mimo emocjonalnego zaplątania całkiem nieźle odnajdywali się w życiu.
"Ślubny skandal" to mnóstwo pozytywnej zabawy. Julia Quinn porywa nas w wir wielkiej, wypełnionej po brzegi emocjami fabuły, w której wszystko może się wydarzyć. Po raz kolejny znalazłam się w gronie cudownych, zdolnych do zaskakujących pomysłów bohaterów za których autorce zawsze będę wdzięczna. Wielopoziomowa, dająca do myślenia i pozwalająca na moment oderwać się od codzienności książka, która udowadnia, że romans historyczny może być naprawdę wciągający.
Uwielbiam tę autorkę. Tej książki autorki jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuń