niedziela, 25 grudnia 2022

"Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo" Mary Kelly

"Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo" Mary Kelly, Tyt. oryg. The Christmas Egg: A Seasonal Mystery, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 280


Istna perełka literatury kryminalnej – powieść trzymająca w napięciu i zapewniająca godziwą rozrywkę.


Każdego roku, w grudniu, wybieram sobie przynajmniej jeden świąteczny kryminał. Łączę ulubiony gatunek z wyjątkowym klimatem i tym samym zapewniam sobie moc atrakcji. Tym razem mój wybór padł na "Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo" i bawiłam się wspaniale w czasie próby rozwiązania zagadki.

To klasyczny kryminał utrzymany w starym dobrym stylu. Kameralne grono podejrzanych, mała przestrzeń i powolna akcja skupiają się bardziej na wewnętrznych przeżyciach niż ogólnym dramacie, ale fabuła jednocześnie otula nas niczym ciepły kocyk i nie odpuszcza nim nie zamkniemy ostatniej strony. Mary Kelly posługuje się lekkim, obrazowym stylem, skupia się na odpowiednich detalach i buduje wiarygodną przestrzeń dla prowadzonego śledztwa, więc wszystko przedstawione jest klarownie, choć znajdzie się również miejsce na nutę tajemnicy.

Przenosimy się do klimatycznego, mroźnego Londynu. Akcja rozgrywa się dwudziestego drugiego grudnia, gdzie w dzielnicy Islington nadkomisarz Brett Nightingale oraz sierżant Beddoes będą musieli zmierzyć się z nowym wyzwaniem. Na miejscu znajdą bowiem ciało starszej kobiety i tytułowy, choć splądrowany już stary kufer. Tożsamość zamordowanej budzi zaskoczenie a ciekawość co do zawartości okradzionego kufra wydaje się sięgać zenitu. Kto zdecydował się na taki czyn? I dlaczego pojawia się aż tylu podejrzanych?

Barwne osobowości przewijają się przez fabułę, każdy wydaje się być skonfliktowany ze zmarła a ona, chociaż już nie może brać udziału w wydarzeniach, wydaje się mieć w tym wszystkim spory udział. Autorka w pomysłowy sposób poprowadziła wydarzenia, wprowadziła kilka zgrabnych uników, sporo emocji oraz mnóstwo dobrej zabawy dzięki czemu lektura okazała się wielką atrakcją, której zdecydowanie warto poświęcić chwilę. Klasyczna forma starego kryminału z w pełni dopracowaną formą oraz wielowymiarowymi postaciami to wykonanie, które swój początek miało w 1958 roku, więc atmosfera odgrywa tutaj kluczową rolę.

"Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo" to idealna lektura na leniwe popołudnie, której zadaniem jest zapewnienie czytelnikowi czystej rozrywki. Mary Kelly oczarowała mnie klimatem i swoim spokojnym, obrazowym stylem a zatrzymała sympatyczną fabułą oraz barwnymi postaciami. Mam słabość do podobnych historii i zawsze stawiam je na pierwszym planie, więc może niekoniecznie obiektywnie, ale za to w pełni świadomie - bardzo Wam ten świąteczny kryminał polecam!

3 komentarze:

  1. To chyba idealna lektura na taki dzień jak dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka książka czytana dla rozrywki jest mi teraz potrzebna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię tego typu historie, dlatego będę miała na uwadze powyższą książkę.

    OdpowiedzUsuń