Nowelka ze świata "Devil’s Night"!
Seria Devil's Night umila nam czas za sprawą nowelki, która być może nie jest obowiązkową lekturą dla każdego, ale na pewno przyjemnym dodatkiem dla miłośników serii. Nie wnosi zbyt wiele a jednak ułatwia postrzeganie bohaterów i wypełnia pewne luki idealnie komponując się z pełnowymiarowymi tomami.
Fabułę ulokować można między wydarzeniami z "Kill Switch" a "Nightfall". Dowiadujemy się wówczas pewnych informacji, które rozjaśniają niedopowiedzenia a jedna z bohaterek wyjawia tajemnicę, która napędza akcję. Chociaż nowelka jest krótka i liczy sobie niewiele ponad sto stron to zaskakuje mnogością informacji oraz intensywnością wydarzeń, ponieważ dzieje się dużo a bohaterowie pokazują swoje charaktery.
Tym sposobem otrzymujemy potwierdzenie, że nawet w krótkiej formie Penelope Douglas potrafi nas zaskoczyć i z podziwu godną determinacją zaplanować fabułę tak, by była ona w pełni emocjonalna. Tytułowe konklawe zwołane zostało w celu omówienia kryzysowej sytuacji a stawili się na nim wszyscy bohaterowie, także ci znani z powieści "Punk 57". Pojawiła się więc próba sił, determinacji a także odsłonięcie swoich prawdziwych uczuć co wzbudziło we mnie same pozytywne emocje.
"Conclave" czyta się w oka mgnieniu. Historia jest dopracowana, pomysłowa i pełna charakterystycznych dla stylu autorki cech. Nie liczy się liczba stron a jakość wykonania, którą Penelope Douglas jak zawsze prezentuje na najwyższym poziomie.
Jaka minimalistyczna okładka. Jestem zainteresowana tą książką.
OdpowiedzUsuńFajnie, że mimo iż nowelka jest krótka i liczy sobie niewiele ponad sto stron, to jednak zaskakuje mnogością informacji oraz intensywnością wydarzeń.
OdpowiedzUsuń