"Słyszałem, że miłość to dwie samotności, które spotykają się po to, by im było lżej w życiu”.
Wznowienie tytułu, który przyniósł autorce ogromny sukces było bardzo dobrym posunięciem. Czytelnicy, którzy mieli już przyjemność poznać "Namaluj mi słońce" z przyjemnością odświeżą sobie tytuł a ci, którym ta historia umknęła mogą nadrobić zaległości. Trzeba również przyznać, że nowa szata graficzna powieści Gargaś pięknie wygląda na półce, więc już na wstępie mówimy i samych pozytywach.
Gabriela Gargaś słynie z pisania o trudnych tematach w otoczce prawdziwego życia. Nic jej nie umyka, ponieważ jako baczny obserwator idealnie przelewa na karty swojej opowieści to co najważniejsze w połączeniu z odpowiednimi, dodającymi wiarygodność detalami. Otrzymujemy więc fabułę utrzymaną na wysokim poziomie, pisaną emocjami i szczerymi wyznaniami, która pozostaje w naszych umysłach i sercach a losy bohaterów ani przez moment nie są nam obojętne.
Sabina, główna bohaterka, imponuje inicjatywą, w której bierze udział. Założyła „Stowarzyszenie Ludzi Samotnych” i spotyka się z tymi, którzy potrzebują bliskości drugiego człowieka. Kto z nas nie miał czasami potrzeby wypowiedzenia na głos skrywanych lęków? Kto z nas nie szukał ukojenia w ramionach drugiej osoby? Sabina robi wszystko, by ludzie z takimi potrzebami znaleźli ukojenie i spokój ducha. Niestety w głębi serca bohaterka sama potrzebuje pomocy. Jednak pewnego dnia spotyka siedmioletnią Marysię i jej perspektywa zupełnie się zmienia. Czy mała bohaterka pokaże kobiecie cały urok życia?
Mogłabym bez końca pisać o pozytywnych stronach tej powieści, ale podstawowym atutem jest kreacja bohaterów. Wielowymiarowe, szczere sylwetki postaci przypominają nas samych a mała Marysia wiedzie prym wśród moich ulubieńców za sprawą swojej otwartości na świat. Jednak każdy zasługuje na chwilę uwagi, na zatrzymanie się i porozmyślanie nad ich losem, ponieważ Sabina mimo swojej odwagi na to, by nieść radość innymi nie potrafi odnaleźć własnych potrzeb a Maks, ojciec Marysi mierzy się z demonami przeszłości, które nie pozwalają mu wziąć głębszego oddechu. Ta trójka idealnie więc ze sobą się łączy i wzajemnie uzupełnia a ich pełna emocjo opowieść trzymała mnie w swoich objęciach do samego końca.
"Namaluj mi słońce" to przepiękna, niosąca ukojenie historia, w której wszystko ma znaczenie. Pisana prozą życia, oparta na problemach z którymi sami mierzymy się na co dzień. Gabriela Gargaś jest jedną z najlepszych polskich autorek, która potrafi nie tylko przekonać do siebie czytelnika, ale i zmusić go do przewartościowania swojego nastawienia. Lektura obowiązkowa w duecie z kubkiem gorącej herbaty, rozgrzewa serca i dusze!
Ojej, jak bardzo zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Tak pięknie o niej piszesz, że chciałabym ją przeczytać niemalże od razu.
OdpowiedzUsuńTej książki autorki nie czytałam.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie się nią rozgrzeję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego obrazu!^^