Pierwszy tom zaplanowanego na osiem powieści cyklu „Utracone córki”.
Soraya Lane otwiera przed nami intrygujący cykl przypominający rozległą sagę rodzinną, który imponuje już za sprawą pierwszego tomu. To w pełni dopracowana, niebanalna opowieść o życiu pełnym niespodzianek, która porywa nas w swoje objęcia i nie wypuszcza do ostatniej strony.
Zakochaliście się w sadze Siedem sióstr od Lucindy Riley? Utracone córki również Was zachwycą! Chociaż motyw przewodni jest podobny to wykonanie jest jednak zupełnie inne, więc nie obawiajcie się powielonych schematów. To powieść przesiąknięta cudownym klimatem, po brzegi wypełniona tajemnicami, zaskoczeniami oraz przeciwnościami jakie życie stawia na naszej drodze, zatem pochwalić się może realnością oraz dopracowaniem. Sięgając po lekturę nie do końca widziałam czego mogę się spodziewać, ale już pierwszy rozdział zapewnił mnie w przekonaniu, że to historia wprost stworzona dla mnie.
Przed laty pewna kobieta prowadziła placówkę dla samotnych matek. Niedawno zmarła i poprosiła swojego przedstawiciela o wypełnienie jej ostatniej woli. Tak w londyńskiej kancelarii prawnej pojawiło się kilka niepołączonych ze sobą osób, które otrzymały zaskakujące pamiątki po zmarłej kobiecie. Rozpoczęła się podróż ku przeszłości oraz odkrywaniu prawdy na temat swojego pochodzenia, pozwalająca cofnąć się w czasie i zrozumieć swoje dziedzictwo. Nie dla każdego będzie to łatwa wyprawa, ale niezwykle cenna, bogata w wartości i bardzo potrzebna.
Fabuła łączy w sobie przeszłość oraz teraźniejszość, więc zależnie od sytuacji balansujemy na granicy dwóch planów czasowych. Czytamy o tym co dzieje się aktualnie w Londynie oraz przenosimy się do cudownie opisanych, klimatycznych Włoch roku 1946. Inne czasy, nowe miejsce, zasady, ludzie - to wszystko budzi wielki zachwyt, pobudza zmysły, nie pozwala oderwać się od lektury. Do tego warto dodać burzliwe rodzinne losy, sekrety które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego, indywidulaną opowieść jednej bohaterki i cudowny styl autorki a otrzymujemy cudowną, spójną całość, która wydaje się przygodą bez końca.
"Córka z Włoch" to cała masa zachwytów. Dawno nie czytałam tak pięknie napisanej historii, która wciągnęła mnie na całego i z którą mogłam się utożsamić. Wyjątkowi bohaterowie, niezapomniany klimat oraz mnóstwo wartych zapamiętania cytatów to jedynie wierzchołek zachwytów jakie mogą być kierowane w stronę twórczości Sorai Lane. Jeśli jesteście fanami sag rodzinnych i stawiacie na powieści bogate w doświadczenia - nie możecie tego przegapić!
Ależ mnie zachęciłaś do lektury tej książki. Uwielbiam takie opowieści.
OdpowiedzUsuńPotrafisz skusić:)
OdpowiedzUsuńKusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńTrochę jestem ciekawa tego tytułu
OdpowiedzUsuń