W życiu Marty i Poli wreszcie zagościł spokój.
Są takie powieści po które sięga się ze szczerym uśmiechem na twarzy i bez wątpienia można do nich zaliczyć twórczość Iwony Mejzy. Śledzę przygody bohaterów z Anielina od samego początku i muszę przyznać, że długo musiałam szukać tak serdecznej, szczerej i życiowej opowieści.
Książki to cykl zdarzeń opisany w odpowiedniej chronologii, więc polecam czytać całość zgodnie z czasem wydawania poszczególnych tomów. Zapewniam jednak, że każdy miłośnik obyczajowych powieści odnajdzie się w tym cudownym miejscu i zadomowi, a już na pewno nikt nie będzie chciał opuszczać miasteczka Anielin, bo wydaje się, że tutaj wszystkie troski przestają mieć znaczenie. Autorka w cudowny, barwny i bardzo emocjonalny sposób uchwyciła przygody swoich bohaterów nawet w trzecim tomie nie zwalniając tempa choćby na minutę.
Ponownie wracamy do Marty i rezolutnej, ciekawej świata Poli. Dziś wiemy, że chociaż życie ich nie rozpieszczało to w końcu znalazły swoje szczęśliwe miejsce. Marcin również zadomowił się w Anielinie, podjął pracę w księgarni braci Pruskich i oświadczył się Marcie. Nawet jeśli wciąż ciągną się za nimi demony przeszłości i nie odkryta historia to wydają się zadowoleni z tego co wypracowali. Jednak żaden spokój nie trwa wiecznie, szczególnie, gdy do głosu zostanie dopuszczona energiczna starsza pani Eliza Prodi.
Fabuła dotyka problemów z którymi mierzymy się na co dzień, więc utożsamienie się z postaciami przychodzi bardzo łatwo. W dodatku autorka nie szczędzi nam emocji, nie omija uczuć goszczących w postaciach, więc doskonale rozumiemy z czym się mierzą. W tle przewijają się rodzinne sekrety, na pierwszym planie pojawia się rozgardiasz związany z przyjęciem pani Elizy, więc nikt nie będzie się ani nudził, ani nikt nie zarzuci, że opowieść jest monotonna, ponieważ uśmiech radości czasami równoważy łzy wazruszenia.
Cudownie było powrócić do Anielina i wszystkich bohaterów. Dobrze było również patrzeć jak układają sobie życie i dążą do równowagi. "Miejsce na ziemi" to zatem nastrojowa, klimatyczna i bardzo otwarta na czytelnika historia, której strony przerzucają się same. Iwona Mejza utrzymała równie wysoki poziom co w poprzednich częściach i pokazała, że powieść obyczajowa może być nie tylko zaskakująca, ale i bardzo wciągająca. Całą serię Miasteczko Anielin bardzo Wam polecam!
Miałam przyjemność patronować tej książce, co bardzo mnie cieszy, bo tak, jak cały cykl jest wspaniała.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie czytałam poprzednich części więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam tą książkę
OdpowiedzUsuńAż szkoda, że to już koniec! Będę tęskniła za mieszkańcami miasteczka.
OdpowiedzUsuń