czwartek, 2 marca 2023

"Spowiedź kochanki" Katja Dembska

"Spowiedź kochanki" Katja Dembska, Wyd. Novae Res, Str. 186


Granica między namiętnością a szaleństwem bywa niebezpiecznie cienka.


Miłość rozpisywana jest na wiele powieści a każdy autor inaczej widzi ten bogaty w emocje wątek. Nie zawsze jednak trafiamy na romantyczne podejście do tematu i czasami pojawia się więcej goryczy aniżeli byśmy tego oczekiwali. I właśnie na przekór wszystkim Katja Dembska pisze o tej miłości, która jest gorzka i trudna do przełknięcia, ale robi to w sposób bardzo intrygujący.

Krótka forma, ponieważ powieść liczy sobie niespełna dwieście stron, pozwala nam wejść w umysł głównej bohaterki i zrozumieć czym się kieruje w aktualnej sytuacji. A trzeba przyznać, że znalazła się w punkcie przełomowym, niestety dość znanym wielu kobietom. Czasami coś lub ktoś kto bardzo jest nam potrzebny nie rozumie naszych uczuć i oddala się od nas a wówczas my tracimy grunt pod nogami i zupełnie nie wiemy jak się zachować.

Ewa pracuje na wysokim, cenionym stanowisku a jednak nie uchroniło ją to przed załamaniem nerwowym. Trafiła więc do szwajcarskiej kliniki, by móc stanąć na nogi a tam poznała Annę, starszą panią, która zatrzymała się umysłowo w wieku czterdziestu trzech lat. I tak rozpoczyna się opowieść o niespełnionej miłości, która zrujnowała człowieka, o rozmowie z duchami oraz powrót do demonów przeszłości, które tak mocno trzymają w swoich objęciach, że nie pozwalają złapać pełnego oddechu.

Chociaż fabuła jest krótka i ma na tyle potencjału, że aż się prosiło, by rozwinąć akcję to muszę przyznać, że otrzymałam wszystko co niezbędne. Zaintrygowały mnie losy bohaterek, które zostały dobrze wykreowane a w dodatku klimat historii zrobił tutaj porządną pracę. Chętnie poczytałabym więcej o życiu Anny, ponieważ okazała się niebanalną postacią a i sama autorka poruszyła w swojej książce wiele ważnych kwestii, jednak jak na opowiadanie i tak otrzymałam sporo niezbędnych szczegółów.

Z miłym zaskoczeniem przyznaję, że "Spowiedź kochanki" umiliła mi wieczór a jedynym zauważalnym minusem jest niewykorzystany potencjał. Książkę śmiało można było pociągnąć jeszcze przynajmniej o taką samą ilość stron, ponieważ wiele mogło się jeszcze wydarzyć. Jednak skupiając się na tym co otrzymałam przyznaję, że podobała mi się wizja miłości wykreowanej przez autorkę a losy bohaterek przypadły mi do gustu.

2 komentarze:

  1. Ciekawi mnie bardzo ta wizja miłości, o której poczytamy w tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lektura tej książki jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń