Podobno wraz z pierwszą miłością kończy się okres niewinności.
W gronie autorek powieści romantycznych L.J. Shen ma na mojej półce honorowe miejsce. To ona pokazała mi jak barwne potrafią być to opowieści, jak ekspresyjne i pełne wdzięku. Wszystko co wyszło spod jej pióra dostarczyło mi mnóstwa niezapomnianych wrażeń a "Beautiful Graves" tylko udowadnia siłę przekazu oraz niepodważalny talent Shen.
Fabuła opiera się na wartościach nawiązujących do współczesnego świata oraz opowiada o problemach z którymi bez problemu potrafimy się utożsamić. Nie otrzymujemy więc pustej treści w której liczy się pociąg pomiędzy bohaterami a czytamy o tym co ich otacza, boli i przeszkadza w rozwoju osobistym, a jest tego naprawdę sporo. Otrzymujemy obraz ludzkich postaci mierzących się z własnymi słabościami, których los nie oszczędzał a które mimo wszystko próbują znaleźć oparcie w miłości, by poczuć potrzebny komfort oraz bezpieczeństwo.
Czytamy o losach Everlynne Lawson, która z miłością ma trudne doświadczenia. Jej pierwsze zakochanie skończyło się tragedią a dalej było tylko gorzej. Wydawało się, że śmierć znalazła oparcie w dramatycznych losach dziewczyny. Everlynne ucieka od rodziny, snutych marzeń a także od przyjaciela, aby zaszyć się w Salem i tam otoczyć psychologicznym murem. Nie chciała do siebie nikogo dopuszczać, uciekała od pozytywnych emocji i sięgała po kojący mrok. Jednak w pewnym momencie poznała Dominica, który odwrócił bieg wydarzeń a także otworzył drzwi do przeszłości, które nie chciały się zamknąć.
To nie jest łatwa opowieść. Dużo w niej smutku, pretensji, goryczy i żalu. Jednocześnie przebija się przez to wszystko nadzieja na lepsze jutro za sprawą bardzo plastycznego i otwartego na czytelnika stylu autorki. Wiele emocji, często trudnych i przytłaczających, pokazuje jak łatwo zamykamy się na to co nas otacza i zapominamy, że wszelkie tragedie sprawiają, że stajemy się silniejsi. Główna bohaterka popadła w bardzo destrukcyjny stan, zamknęła się na całe otoczenie i pogrążyła w prywatnej żałobie a my musieliśmy podjąć próbę postawienia się w jej sytuacji, zrozumienia a także przerzucenie jej ciężaru na własne barki. Było warto, bo dzięki temu smak nadchodzące miłości był jeszcze przyjemniejszy, ponieważ wyzwalający.
"Beautiful Graves" to niezwykle angażująca lektura, w której każdy krok bohaterów ma podwójne znaczenie. Śledzimy wydarzenia z zapartym tchem, ponieważ są wiarygodne i w pełni zrozumiałe a towarzyszące nam emocje wydają się nie mieć końca. Wszystko w tej książce miało swoje uzasadnienie, wydarzenia były logiczne, fabularne twisty zaskakujące a romans, który pojawiał się na drugim planie pięknie uzupełniał prozę życia. L.J. Shen po raz kolejny udowodniła, że nie ma sobie równych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz