Kompletnie do siebie nie pasują. A może wręcz przeciwnie?
Leisa Rayven w jednej powieści potrafi zamknąć lawinę emocji i wrażeń. Podczas lektury jej najnowszej książki śmiałam się równie często co zamartwiałam o losy bohaterów żyjąc wszystkimi wydarzeniami oraz kibicując im w drodze do osiągnięcia celu.
Każdy z nas marzy o drugiej połówce, tej idealnie dobranej i niezawodnej. Wydaje się, że to tylko nieosiągalna mrzonka, ale literatura co raz częściej próbuje wyjść poza strefę marzeń i stworzyć świat, w którym podobne sytuacje mogą mieć miejsce. W przypadku powyższej historii czytamy więc o aplikacji, której celem miało być perfekcyjnie dobieranie ludzi w nierozerwalne związki i zapewnienie szczęścia na wszystkie lata. To w końcu temat na miarę współczesnych czasów i jednocześnie wstęp do intrygującej, romantycznej opowieści, której potencjał Rayven spróbowała wykorzystać.
Toby Jenner przeanalizował tysiące związków, żeby stworzyć aplikację idealną. Dzięki niej ludzie mogli dobierać się w pary i mieć poczucie idealnego dopasowania. Jednak jest jeden mały problem. Kobieta, która wydaje się spełnieniem jego marzeń, według aplikacji nie powinna mieć z nim nic wspólnego. W dodatku Joanna spotyka się z kimś kto według algorytmów jest wyborem oczywistym. Toby postanawia więc odpuścić i podążać drogą rozumu choć serce nieustannie dyktuje mu inne warunki.
Ciekawa kreacja bohaterów to podstawa twórczości autorki. Można łatwo zrozumieć ich problemy, z przyjemnością obserwuje się zachodzące w nich przemiany a umiejętność tworzenia płynnych dialogów dodatkowo przemawia na ich korzyść. Otoczeni typowymi, codziennymi sytuacjami prowadzą nas przez świat własnych lęków i ludzkich słabości, abyśmy i my skosztowali odrobiny emocji związanych z miłosnymi uniesieniami. W tym przypadku romans wcale nie będzie taki oczywisty a wybór niepewny do samego końca, ale tym sposobem zaogni się atmosfera a akcja będzie nieustannie dynamiczna.
"Doktor Love" bawi, intryguje oraz pobudza wyobraźnię. Idealnie sprawdzi się jako przerywnik po ciężkim dniu, do poczytania na świeżym powietrzu. Dobra zabawa i moc atrakcji towarzyszą czytelnikowi na każdej stronie a burzliwe miłosne losy bohaterów pobudzają wyobraźnię. Przepadam za twórczością Leisa Rayven, więc i tym razem mogę jedynie potwierdzić, że jej romans wypadł lepiej niż dobrze.
Bardzo lubię takie klimaty. Myślę, że książka mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuń