Czy każdy z nas, przynajmniej raz w życiu, nie miał ochoty kogoś zabić?
Guillaume Musso powraca z nową powieścią, która oczaruje każdego fana twórczości autora. Ponownie wkraczamy do świata pokrętnej logiki, gdzie to co wydaje się banalne na pierwszy rzut oka w rzeczywistości jest czymś zupełnie odwrotnym. "Gdzie jest Angelique?" przywołuje wiele pytań, rzadko podsuwa odpowiedzi i pozwala czytelnikom na głęboką analizę.
Żeby ocenić twórczość Musso trzeba przeczytać kilka jego książek. Mimo utrzymywanych schematów charakterystycznych dla jego twórczości często przyłapuję się na tym, że każda jego powieść zaskakuje mnie czymś innym. I to jest bardzo dobre. Coś znanego jak styl i wykorzystany pomysł nabiera nowych kształtów za sprawą nietuzinkowych losów bohaterów a to w thrillerze jest najważniejsze. Szczególnie za sprawą mocnego, duszącego, niepewnego klimatu z którym Musso rewelacyjnie sobie radzi wrzucając czytelnika w wir trudnych do przewidzenia wydarzeń.
Mathias Taillefer obudził się w szpitalnej sali po przeżytym ataku serca. Nie spodziewał się, że pierwszą osobą jaką zobaczy przy swoim łóżku będzie Louise Collange, grająca dla pacjentów na wiolonczeli. To spotkanie szybko przerodzi się we wspólne wyzwanie, gdy dziewczyna poprosi policjanta o pomoc w rozwiązaniu nietypowej zagadki. Połączy ich wyzwanie, zbliży do siebie niebezpieczeństwo, które zawiśnie nad ich głowami szybciej niż podejrzewali.
Z tą książką nie można się nudzić. Wydaje się na początku, że niewiele się dzieje, że czeka nas powieść obyczajowa z subtelnym zabarwieniem innego gatunku. Jednak to podstawowy as wyciągany z rękawa przez Musso, który uwielbia zamydlić nam oczy czymś oczywistym, by powoli wprowadzać nas do labiryntów sekretów oraz zaskakujących szczegółów z życia bohaterów. Owszem, już pierwsze strony obiecują przygodę pełną wrażeń, ale tylko w przypadku czytania między wierszami, gdy doszukujemy się potencjalnego rozwiązania, które i tak w ostatecznym finale miło nas zaskoczy. Ta nieoczywista, pełna twistów fabuła niesie ze sobą atrakcje z naciskiem na silne emocje, więc gwarantuję, że książki nie da się odłożyć nim nie dowiemy się co tak naprawdę wydarzyło się w życiu bohaterów.
Guillaume Musso wie jak pisać, by skupić na sobie pełną uwagę czytelnika. Nigdzie się nie spieszy, jego fabuła jest spokojna i miejscami wręcz zdystansowana, ale jednocześnie doszukując się czegoś więcej niż to co widoczne jest na pierwszym planie dostrzegamy ukryte sygnały, które warto łączyć w kompletną całość, by (być może) zdążyć przed autorem rozwikłać zagadkę (co wydaje się możliwe, ale jednocześnie mało osiągalne). "Gdzie jest Angelique?" dedykowana jest czytelnikom, którzy od książek wymagają czegoś więcej, ponieważ koncertuje wzrok, wymaga skupienia i zdecydowanie daje do myślenia przez co trudno zapomnieć o niej długo po zamknięciu ostatniej strony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz