Miłość czasem czeka tuż za rogiem… lub za ścianą.
Szukacie lekkiej powieści na ostatnie dni lata? A może chodzi Wam po głowie coś lekkiego, niezobowiązującego a jednak wciągającego? Jeśli tak to warto przyjrzeć się debiutanckiej powieści K.M Serafin, która idealnie spełnia się w roli popołudniowego czasoumilacza.
W jeden leniwy dzień można zapoznać się z historią, która przywołuje na ustach szczery uśmiech. Nawiązuje do codziennych wydarzeń, opowiada o dobrze znanych nam sytuacjach i sięga po ulubiony wątek każdego czytelnika, czyli pokazuje jak często nieoczekiwanie i podstępnie miłość puka do naszych drzwi. Bohaterka prowadzi nas przez swoją historię w sympatyczny sposób, więc nawet mimo niewielkiej ilości stron czy samych motywów można spędzić miło czas w towarzystwie, które naciska na emocje.
Sara zamieszkała w mieszkaniu na nowojorskim Manhattanie i postanowiła odciąć się od wszystkich na chwilę, aby złapać oddech. Jej nieudane związki sprawiły, że nie czuła się gotowa na dalsze życiowe zmiany. Miała na szczęście u boku wspaniałych przyjaciół, którzy nie pozwolili jej załamywać rąk a tuż obok sąsiada, z którym toczyła pewną małą wojnę. A te, jak sami wiecie, czasami prowadzą do czegoś więcej niż przypadkowych sprzeczek na korytarzu. Czy zatem mężczyzna mieszkający po sąsiedzku odmieni los Sary i pozwoli jej w końcu cieszyć się życiem?
Motyw od nienawiści do miłości zawsze potrafi wprowadzić odpowiednią atmosferę. Chociaż książkę czyta się z prędkością światła a niektóre momenty aż prosiły się o głębsze dopracowanie to i tak otrzymałam odpowiednią ilość szczegółów, by rozeznać się w sytuacji. Sara i jej nowy towarzysz nie bawili się w półśrodki i chociaż on budził w niej różne emocje, bo w końcu był naprawdę przystojnym mężczyzną, to dziewczyna miała wystarczająco silny charakter, by nie dać się nabrać na jego wybryki. Tym samym zaserwowali mi moc atrakcji i kilka zabawnych sytuacji, które poprawią humor każdemu kto szuka leku na chandrę.
"Lokator" to cieniutka książeczka, którą warto dorzucić do wakacyjnego bagażu. Idealnie sprawdzi się w roli towarzysza podróży, wypoczynku na ogrodzie czy łapania ostatnich promieni słońca na balkonie. Historia urocza, sympatyczna i poprawiająca humor, typowo romantyczna, nawet przewidywalna, ale zupełnie nieszkodliwa i warta poświęconego jej czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz