piątek, 25 sierpnia 2023

"Rozdzieliło nas życie" Wiktoria Gische

"Rozdzieliło nas życie" Wiktoria Gische, Wyd. Mando, Str. 336


W codzienności pozbawionej zasad miłość jest najlepszym drogowskazem.


Czytałam kilka powieści Wiktorii Gische i wszystkie miło mnie zaskoczyły. Autorka z wyczuciem pisze o trudnych sprawach i nie boi się zagłębiać w przeszłość, która znalazła swoje miejsce również w "Rozdzieliło nas życie". Czytamy bowiem o miłości, która nie powinna mieć miejsca oraz o tragedii zgotowanej przez ludzkie okrucieństwo.

Nazizm w literaturze jest tematem często spotykanym, ale nie każdy potrafi pisać o nim z taką emocjonalnością. Uwielbiam ten motyw i często sięgam po historie, które wykorzystują wojnę, ukazując ją od strony dramatu zwykłych ludzi, więc z prozą Gische bardzo się zaprzyjaźniłam. Autorka wie jak przedstawić wydarzenia, by były one płynne, szczere, wiarygodne oraz odpowiednio szokujące, bo przecież w tym wszystkim chodzi przede wszystkim o przekraczanie granic przez człowieka, zarówno od pozytywnej jak i negatywnej strony.

Nina nie spodziewała się, że Berlin stanie w obliczu wojny, która wystawi jej wartości na prawdziwą próbę. Musiała wybrać, czy walczyć ze wszystkimi, czy może poddać się temu co nadejdzie. Patrząc na matkę i brata zapatrzonych w nazistów sama nie wie jak powinna postępować. Jednak pewnego dnia poznała Michała urodzonego na Śląsku, który pokazał jej jak powinny wyglądać prawdziwe ideały. Zmienił naszą bohaterkę w zaskakujący sposób, pozwalając, by jej postać była bardzo dynamiczna i chociaż na początku niekoniecznie wzbudzała moją sympatię, finalnie polubiłam ją nawet bardziej niż Michała, który imponował swoją odwagą.

To nie była łatwa książka i na pewno romans nie odegrał w niej kluczowej roli. Owszem, okazał się ważny dla całego motywu, ale to sama sytuacja wiodła tutaj prym, pokazując jakie zmiany zachodzą w człowieku, w obliczu prawdziwej tragedii. Nazizm, ślepy fanatyzm, brak logicznego myślenia w pewnym momencie budziły moją odrazę, bo autorka nie bawiła się w półśrodki, nie próbowała nikogo umoralniać a pokazywała prawdę tamtejszych czasów obnażając ludzki egoizm i dążenie do celu po trupach. W tym wszystkim światełkiem w tunelu było rodzące się uczucie, która połączyło dwójkę tak różnych postaci i prowadziło ich przez pułapki losu trudne do przewidzenia. 

"Rozdzieliło nas życie" wzbudziło we mnie wiele emocji. Na początku nie czułam się przekonana do głównej bohaterki i miałam jej za złe bierność, którą się otaczała. Sytuacja zmieniła się jednak z momentem pojawienia się na scenie Michała, który okazał się nieocenioną postacią, pełną uroku oraz wojowniczej osobowości i właściwie to ona trzymał na swoich barkach całą fabułę. Wiktoria Gische pisała o trudnych decyzjach, drugich szansach oraz ślepej fascynacji prowadzącej do zguby i zrobiła to w sposób, który sprawił, że na pewno szybko nie zapomnę o jej powieści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz