Zajrzyj do Wrzosowej Polany i wsłuchaj się w szum jesiennych drzew, który niesie pocieszenie i nadzieję.
Uwielbiam jesień, przepadam za powieściami obyczajowymi, proza Karoliny Wilczyńskiej jest mi bardzo bliska a pierwszy tom serii Wrzosowa Polana zaostrzył mi apetyt na więcej losów bohaterów, więc z czystą przyjemnością sięgnęłam po "Jesień otul nas spokojem", która okazała się równie dobra co poprzedniczka.
Proza lekka, przyjemna i bardzo nastawiona na czytelnika. Idealna do poczytania leniwym popołudniem, najlepiej na świeżym powietrzu, ale nie jest to wymóg konieczny, ponieważ autorka bardzo dobrze radzi sobie z budowaniem odpowiedniego klimatu. Poza cudownymi bohaterami, którzy wydają się odzwierciedleniem nas samych otrzymujemy więc opowieść opartą na czystych wydarzeniach zaczerpniętych prosto z życia, gdzie realność wydarzeń oraz wybory prowadzące do konkretnych konsekwencji wydają się odpowiednikiem naszych prywatnych doświadczeń.
Polecam Wam zachować chronologię czytania, ponieważ kontynuujemy rozpoczętą w pierwszym tomie opowieść o Dianie. Dużo się w jej życiu zmieniło i to ważne, aby wiedzieć co było bodźcem w aktualnych decyzjach. Chociaż z optymizmem patrzy w przyszłość i zaraża swoim dobrym nastawieniem to otrzymywane anonimowe listy wydają się drzazgą, która skutecznie uniemożliwia pełnię szczęścia. Jednak nie tylko jej losom przyjrzymy się z bliska, ponieważ na pierwszym planie pojawi się również lekarka Wanda oraz zielarka Greta, które będą chciały udowodnić siłę swoich wierzeń.
Bardzo kobieca literatura, w której płeć odgrywa kluczową rolę. Nie ma tutaj dyskryminacji, nie zostajemy zamęczeni intensywnym feminizmem! Nie, my po prostu delektujemy się ciszą oraz spokojem damskich postaci, które mimo pewnych problemów napotkanych na swojej drodze potrafią sobie ze wszystkim poradzić, nawiązać nowe przyjaźnie a także odwołać się do sercowych rozterek, które zawsze potrafią namieszać. Karolina Wilczyńska z lekkością prowadzi nas przez pasje, oczekiwania a także drugie szanse, udowadniając, że każdy z nas może liczyć na szczęśliwe zakończenie, gdy tylko odnajdziemy wewnętrzny spokój oraz ukojenie.
"Jesień otula spokojem" przywołuje na twarzy szczery uśmiech, ponieważ wydaje się historią pisaną przez wszystkie kobiety świata. Pokazuje naszą siłę a jednocześnie nie wyciąga na pierwszy plan czegoś niepotrzebnego - czyli mówi o tym co kryje się w drugim człowieku, nie zmuszając nas do konkretnych myśli czy reprezentowania danych wartości. Liczy się bowiem proza dnia codziennego, ulotność chwili, potrzeba zrozumienia i obecności drugiego człowieka co przecież dotyczy każdego z nas, z osobna.
Brzmi przyjemnie. Lubię jesienne klimaty i wrzosy. Będę miała ten tytuł na oku. :)
OdpowiedzUsuń