Chcesz żyć w takim świecie? Oczywiście, że nie.
Zapowiedź powieści Andrei Stewart była owiana pewną dozą tajemniczości. Z jednej strony otrzymaliśmy opis nadchodzących wydarzeń, z drugiej niewiele wnosił do tego jak mogłaby przebiegać fabuła. Osobiście uwielbiam takie podsycanie atmosfery, więc tym chętniej zdecydowałam się na lekturę, która zagwarantowała mi kilka godzin ekstremalnie dobrej przygody.
Klimat odgrywa w tej powieści najważniejszą rolę. Wszechobecna magia, intensywne wydarzenia a także niepewność związana z kolejnymi losami bohaterów przekładają się na pracę naszych szarych komórek, które chłoną wszystko co oferuje nam autorka. Połączenie fantastyki z licznymi innymi motywami przełożyło się natomiast na szybsze tempo akcji, ponieważ na prawie pięciuset stronach rozgrywa się przyciągający wzrok spektakli magiczny, romantyczny oraz przygodowy.
Przenosimy się do Feudalnych Chin a przynajmniej tak można założyć patrząc po panujących dookoła zasadach. Lin, córka Cesarza, każdego dnia mierzy się z obowiązkami ponad jej możliwości. Ma być idealna, ale czy ideał naprawdę istnieje? Jednak bez tego nie zostanie w pełni wtajemniczona w magię kości, która pomoże jej zdobyć ponadprzeciętne możliwości. Jovis, żeglarz, również staje w obliczu wyzwania, którego zupełnie się nie spodziewał a gdy ich wspólne drogi pewnego dnia się przetną - wówczas sojusz pomoże im osiągnąć to co do tej pory wydawało się niemożliwe.
Nie będzie im łatwo, ponieważ świat stworzony przez autorkę pełen jest brutalności oraz ludzkiej bezwzględności. Wszechobecny strach popycha zatem postacie ku podejmowaniu różnych decyzji, ale zawsze cieszył mnie fakt, że potrafili oni poradzić sobie z konsekwencjami. Intryga się napędza a my wraz z rozwojem sytuacji zaczynamy rozumieć o co w tym wszystkim chodzi, więc pojawia się kolejny atut - rozegranie fabuły w sposób, który nieustannie ciekawi, kusi, daje do myślenia, podrzuca tropy, zmienia biegi, zapewnia adrenalinę oraz mnóstwo skrajnych emocji. Autorka bawi się orientalnością, podsyca oryginalność swojego pomysłu za sprawą niecodziennego sposobu wykorzystania magii a także kreuje niezwykle złożone kreacje postaci, więc zapewniam, że w tej książce zachwyca dosłownie wszystko.
"Córka kości" to historia, którą zachwalać można bez końca. Dobry pomysł, jeszcze lepsze wykonanie. Jedyny minus jaki pojawia się na końcu to poczucie oczekiwania na kontynuację, ponieważ po tak smacznej przygodzie ochota na więcej to oczywista oczywistość. Nietuzinkowy pomysł, mnóstwo oryginalności i inteligentne wymykanie się schematom sprawiają, że twórczość Andrei Stewart zaistnieje wśród gatunku z prawdziwym przytupem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz