Moja bajka zmieniła się w przestrogę. Wypisana smołą i przypieczętowana łzami.
Kiedy dwie autorki czujące się w romantycznym świecie jak ryby w wodzie łączą siły - nie może wyjść źle. "My Dark Romeo" porywa nas do świata skrajnych emocji, odcina od codziennych obowiązków i pozwala zatopić się w lekturze, która zaskakuje niemal na każdym kroku.
Uwielbiam prozę Shen i uważam, że jest najlepszym przykładem jeśli chodzi o autorki, które wiedzą jak ugryźć temat tak, by było smacznie, rozsądnie i maksymalnie ciekawie. I chociaż jej najnowsza książka również zasługuje na pochwałę to napisana jest troszkę inaczej niż w typowym dla Shen stylu. Tutaj widać połączenie dwóch charakterów, wyczuwamy dwa nachodzące na siebie style pisania czy łączenie pomysłów i to wyszło lekturze na dobre, ponieważ okazała się odrębnym dziełem wartym poznania, w którym króluje mrok związany z nieprzewidywalnością losu.
On był zdeprawowany, ona krnąbrna. Ich pocałunek miał być zemstą, wstępem do intrygi, która odciągnie ich od wstępnych założeń. Mieli plan, który realizowali każdy z osobna, by jak najmocniej zaszkodzić drugiej osobie. Jednak ich historia nie miała nic wspólnego z tą bajkową miłością Szekspira. Przygotujcie się na kreację bohaterów, którzy doprowadzą Was na skraj rozpaczy, będą zawistni, nieprzewidywalni, dążący do swego wbrew zasadom moralnym. Czasami ich wybory będą gryzły się z naszymi postawiam, ponieważ autorki postawiły na skrajność i kontrast, ale właśnie to najbardziej przypadło mi do gustu.
Fabuła jest burzliwa, tak jak losy bohaterów. Dużo się dzieje, ponieważ obydwoje dążą do emocjonalnego zniszczenia drugiej strony. Chcą czegoś co wydaje się na wyciągnięcie ręki, ale nie do końca potrafią to dostrzec. Autorki zabawiły się w odegranie spektaklu na naszych oczach, ale zupełnie innego niż ten znany nam od lat, bowiem ironia, sarkazm i cięty język stanęły na pierwszym planie, by w chmurze romantycznych uniesień sięgnąć po różne definicje miłości. Motywów nie ma dużo, ale nie o to tutaj chodziło, ponieważ w pełni mieliśmy się skoncentrować na losach bohaterów, którzy igrali z ogniem.
"My Dark Romeo" to połączenie, w którym aż iskrzy od nadmiaru emocji. Dużo się dzieje na niewielkiej przestrzeni. To innej spojrzenie na miłość niż to, które znamy z indywidualnych powieści L.J. Shen, ale w tym przypadku również dobrze się bawiłam. Jeśli lubicie słowne przepychanki, intrygi między postaciami i bronienie się przed tym co nieuniknione - Wam również lektura przypadnie do gustu. Szukacie lawiny atrakcji oraz dobrej zabawy? Idealnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz