Co zrobisz, gdy demony przeszłości zaczną deptać ci po piętach?
Szukałam książki na leniwe popołudnie, prostej, przyjemnej i wciągającej. Trafiłam na "Patykiem na piasku pisane" i okazało się, że lepiej być nie mogło! Zaskoczyło mnie przesłanie historii oraz jej poważny wydźwięk, ponieważ autorka bazowała na realnym przypadku, potęgując wiarygodność swojej książki.
To nie jest romans, w którym serce wyrywa się do ukochanego a proza obyczajowa nawiązująca do wyzwań jakie los rzuca nam nieustanie pod nogi. I których nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Wydaje się, że ci najbardziej pokrzywdzeni są ulubieńcami takich sytuacji o czym przekonała się główna bohaterka powieści wpadając w sam środek chaosu oraz skrajnych emocji. Autorka pisząc swoją książkę wykazała się nie tylko pomysłowością, ale i bystrą obserwacją świata co uważam za jedną z najważniejszych zalet.
Marta Marczyńska rozpoczęła nowe życie. Chciała uciec od przeszłości i zapomnieć o wszystkich krzywdach. Dostała się do policji a w domu opiekowała cudownymi bliźniakami. Mąż sadysta pozostał daleko w tyle. Jednak wydawało się, że szczęście nie było jej pisane. Spotkała Krzysztofa, który wiele lat temu ją skrzywdził a dziś wydawało się, że nie pamięta swoich czynów. Ona jednak nie zapomniała i gdy nadarzyła się ku temu okazja, postanowiła wyrównać rachunki. Tylko czy Marta w pełni przemyślała swój plan i jego konsekwencje.
Ależ to było dobre! Przyznaję, że nie mogłam oderwać się od lektury i z przyjemnością śledziłam poczynania Marty. Została rewelacyjnie wykreowana, jako bohatera ani zła, ani dobra, ponieważ skrzywdzona przez los, a jednak działająca pod znakiem zapytania wartości moralnych. Charakterna, czasami działająca pod wpływem emocji, pokazała się od ludzkiej strony i sprawiła, że każdy z nas mógł postawić się (lub chociaż spróbować) na jej miejscu. A sama fabuła? Dynamiczna, klimatyczna, trzymająca w napięciu, wielowątkowa... Można by wymieniać bez końca, ale najlepiej przeczytać samemu!
"Patykiem na piasku pisane" to bardzo udany debiut, który skupił na sobie moją uwagę do samego finału! Karolina Rojek poradziła sobie z potencjałem swojego pomysłu i pokazała w nowym świetle jak trudno jest zbudować od podstaw poczucie bezpieczeństwa, jak łatwo stracić zaufanie a jednak nieustannie tego łaknąć, potrzebować. Wiele emocji, skrajnych i intensywnych, znalazło swoje miejsce w tej powieści sprawiając, że stała się ona w pewien sposób bardzo osobista.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz