Reinterpretacja znanego i lubianego mitu.
Uwielbiam współczesne interpretacje mitów i legend, chłonę więc wszystko co tylko pojawi się na literackim rynku. Im bardziej pomysłowa lektura, tym lepiej. Jednak największą wagę przykładam do stylu, ponieważ plastyczność przedstawionych wydarzeń musi być na najwyższym poziomie i śmiało mogę napisać, że Luna McNamara osiągnęła zamierzony efekt.
"Psyche i Eros" nawiązuje do jednego z moich ulubionych mitów, więc wymagania i nadzieje były ogromne. Nie chciałam nastawiać się na nic konkretnego, ale trudno pohamować ekscytację, gdy trzyma się w dłoniach tak dobrze rokującą powieść. Na szczęście autorka z nawiązką wypełniła wszystko co niezbędne, by historia była w pełni wartościowa i emocjonalnie przedstawiona a sam motyw przewodni nie tylko intrygował od początku do końca, ale i krył w sobie klarowne przesłanie.
Ależ to była fascynująca przygoda! Napisana tak, że każda strona wzbudzała mnóstwo skrajnych emocji, trzymająca w napięciu szczera i dojrzała, z tak cudownie przedstawionymi postaciami, że rozmyślam o nich na długo po odłożeniu książki na półkę. Przyznaję, że nie spodziewałam się aż tak silnego zaangażowania z mojej strony, ale to tylko dowodzi jak dobrze spisała się autorka, którą muszę pochwalić za wykorzystany potencjał i nietuzinkową współczesną wizję boga pożądania zakochanego w młodej śmiertelniczce.
Psyche, królewna mykeńska, miała poskromić potwora. Tak głosiła legenda. Dziewczyna porzuciła więc społeczne oczekiwania i zaczęła uczyć się władania mieczem, by w odpowiednim momencie zastosować swoje umiejętności. Zdążyła jednak rozgniewać Afrodytę, która w odwecie wysłała Erosa mającego rzucić na nią klątwę. Ten jednak nie wykonał swojej misji, więcej - zakochał się w kobiecie, której nie mógł nawet spojrzeć w oczy. I tak rozpoczęła się ich szaleńcza przygoda, pełna niebezpieczeństw, słownych przepychanek a także uników przed klątwą, która miała spisać ich oboje na straty.
"Psyche i Eros" to pięknie napisana powieść, która pochłonęła mnie na długie, niezapomniane godziny. Napisana z pomysłem, pełna emocji, dojrzała i otwarta na współczesne wartości. W błyskotliwy sposób połączyła dawną legendę z aktualnymi oczekiwaniami. Luna McNamara zaskakuje na wielu płaszczyznach, ale o tym polecam przekonać się samemu, ponieważ - gwarantuję - taka wciągająca lektura trafia się rzadziej niżbyśmy tego chcieli. Dla mnie: relewacja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz