czwartek, 18 stycznia 2024

"Davenportowie" Krystal Marquis

 "Davenportowie" Krystal Marquis, Tyt. oryg. The Davenports, Wyd. Jaguar, Str. 400
 
 

Szczęście sprzyja odważnym.

Uwielbiam powieści, w których przeszłość dawnych pokoleń ma odbicie na teraźniejszych czytelników. Krystal Marquis składa na nasze dłonie powieść utrzymaną właśnie w takiej tematyce i porywa w sam środek wydarzeń, obok których trudno przejść obojętnie.

Pierwszy to serii porównywany jest do Bridgertonów, ale to mylne zestawienie. O ile Quinn pisze o wielkiej miłości i dążeniu do szczęśliwego zakończenia, o tyle Marquis prowadzi nas przez trudną rzeczywistość, świat pełen niepowodzeń, dążenie do celu a także walkę o własne miejsce w świecie i dopiero na drugim planie nawiązuje do miłości, która wydaje się lekiem na wszelkie zło. Tym samym otrzymujemy bogatą historię pełną ukrytych znaczeń, w której każdy czyn bohaterów wydaje się mieć podwójne znaczenie.

Przenosimy się do roku 1910 i czytamy o losach arystokratycznej rodziny mieszkającej w Ameryce, która jako jedna z nielicznych wybiła się ponad stan. Ich majątek jednak to zasługa ciężkiej pracy i przedsiębiorczości zbiegłego niewolnika, który założył rodzinę i powoli dążył do celu w realizacji zamierzonych planów. Założył firmę naprawiającą powozy i tak otworzył drogę ku lepszej przyszłości. Czytamy o czterech intensywnych kreacjach kobiecych, które reprezentują sobą różne wartości oraz pokazują czytelnikowi, że osiągnięcie naszych marzeń jest na wyciągnięcie ręki tylko wtedy, gdy zdecydujemy się w daną sprawę w pełni zaangażować.

Liczne wątki skupiają się wokół rodziny i ich najbliższych przyjaciół, pokazując jak trudno było im odnaleźć się w rzeczywistości, gdzie czarnoskóra rodzina nie była mile widziana. Owszem, dorobili się majątku, ale wydawało się, że dla społeczeństwa to wciąż było za mało. Obserwowaliśmy losy rodzeństwa, Oliwii, która chciała spełnić obowiązek wobec rodziny, jej młodsze siostry Helen zupełnie nie zainteresowanej romantyczną stroną życia a nawet pokojówki Emi – Rose, która marzyła o zawodowym spełnieniu i poślubieniu pewnego przystojnego kawalera. I chociaż wydaje się, że to wszystko mogłoby być bardzo trywialne lekkie i przyjemne dla wyobraźni czytelnika (co w rzeczywistości takie było) to między wierszami wyczytać możemy jak trudne było dążenie do tego wszystkiego oraz jak wielkie poświęcenia zostało tutaj narzucone. Autorka zaskakuje pomysłowością i realizacją swojego pomysłu pozwalając nam wdrożyć się w pierwszy tom sagi stawiającej rodzinne wartości na pierwszym miejscu.

"Davenportowie" to lektura, która bardzo miło mnie zaskoczyła. Opowieść o zdeterminowanych i pełnych pasjach kobietach, które śmiało możemy stawiać sobie jako wzór do naśladowania. Klimatyczna, niezwykle inteligentna oraz sięgająca po współczesne wartości, które wydają się równie intensywne kiedyś jak i dziś. Potrafimy postawić się na miejscu bohaterek, trzymamy za nich kciuki oraz z ogromnym zainteresowaniem przerzucamy kolejne strony, by jak najszybciej dowiedzieć się co będzie dalej. Oto historia idealna do porzucenia codziennych obowiązków, pozwalająca odpłynąć myślami i wkroczyć do przeszłości, która nie należała do najłatwiejszych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz