niedziela, 28 stycznia 2024

"Maria Jolanta Wilczurówna" Katarzyna Echt

"Maria Jolanta Wilczurówna" Katarzyna Echt, Wyd. Novae Res, Str. 212

 

Kto z zapałem śledził historię „Znachora”, powinien poznać Marię Jolantę Wilczurównę!

Na początku byłam sceptyczna wobec pomysłu autorki i nie do końca przekonana czy nie czeka mnie "odgrzewany kotlet". W końcu "Znachor" to klasyka nie do podważenia. Zaryzykowałam jednak z czystej ciekawości. Czy słusznie?

Tak! Ponieważ ominęłaby mnie sympatyczna lektura na jedno leniwe popołudnie. Książka jest krótka, czyta się ją w mgnieniu oka, więc nawet ten jeden argument przeważa na jej korzyść. Jest ich jednak znacznie więcej, ponieważ sięgamy po opowieść która jest lekka, ciekawie napisana a także sugerująca co nowego wydarzyło się w życiu bohaterów, których tak bardzo doceniamy.

Doskonale znamy historię profesora Wilczura, ale do tej pory jedynie wzmiankowo czytaliśmy o jego córce. Dziś to Marysia staje na pierwszym planie i opowiada o tym co działo się gdy odzyskała już ojca. Śledzimy starania dziewczyny w dążeniu do założonych celów mimo wątpliwości jakie ma wobec tego wszystkiego jej narzeczony. Rozpoczyna się zatem walka o własne racje oraz konfrontacja z serca i rozumu. 

Autorka w mocnym stylu próbowała przedstawić siłę kobiet na przykładzie Marysi. Uważam, że miała na to za mało stron, ale z drugiej strony udało się jej przemyć ciekawe wartości. Czytamy zatem o niezależności, dumie oraz prawie do własnego głosu na bazie obyczajowej fabuły z domieszką kilku romantycznych scen. Wszystko to jest proste i czytelnik nie ma żadnych wątpliwości co do motywów, które prezentuje nam Echt.

"Maria Jolanta Wilczurówna" ma ciężką drogę do pokonania, ponieważ stoi w tle szanowanego klasyka. Ma jednak szansę na przebicie, ponieważ pisana jest z lekkością i swobodą przekładającą się na dużą obrazowość. Sylwetki postaci są zaskakująco dobrze wykreowane a całość czyta się z rosnącym zaciekawieniem. Żałuję jedynie niewielkie liczby stron, ponieważ tak dobrze się to czytało, że chciałoby się więcej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz