Czy Gwen i Nathan mają szansę na swoje szczęśliwe zakończenie?
Pamiętacie Gwen i Nathana? Dziś bohaterowie powracają w kontynuacji swoich losów. W ich życiu wiele się wydarzyło, ale autorka nie pozwala im na chwilę wytchnienia, ponowne rozgrywając wielkie dramaty i poddając w wątpliwość potencjalne szczęśliwe zakończenie.
Wydawało się, że w życiu tych postaci wydarzyło się już naprawdę wiele. A jednak Murphy ponownie zabiera nas sam w środek sercowy rozterek i pokazuje jak trudno jest pogodzić życie prywatne z zawodowym czy odnaleźć się w lawinie obowiązków i wciąż pozostać szczęśliwym człowiekiem. Jednocześnie mam wrażenie, że to najbardziej realna część całej serii, ponieważ pokazująca prozę życia. Gwen i Nathan już wcześniej pokazali nam jak silne potrafi być uczucie a dziś próbują posklejać dzień codzienny z miłością, która nie zdarza się zbyt często.
Czasami to co oczywiste wydaje się aż na zbyt przygnębiające. Gwen i Nathan zakończyli swój miesiąc miodowy i nagle zostali wyrwani z sielanki na rzecz codziennych obowiązków. Opieka nad dziećmi, praca oraz obowiązki dnia codziennego poddały w wątpliwość ich wielkie uczucie. Nagle okazało się, że to co wypracowane na początku stało się problemem w dalszym życiu, gdy brak komunikacji i subtelny egoizm wkradł się do ich rutyny. Czy uda im się zażegnać pomniejsze konflikty? I czy miłość okaże się wystarczająco silna, by wyjść ponownie poza schemat?
Przez pierwsze dwa tomy obserwowaliśmy jak kiełkuje wielkie uczucie i z zachwytem marzyliśmy o tym, by samemu poczuć na własnej skórze poryw namiętności. Dziś jednak autorka pokazuje nam, że życie pisze własne scenariusze i to co dobre na początku w pewnym momencie będzie zmuszone skonfrontować się z codzienną rzeczywistością. I chyba właśnie to podoba mi się w tej historii najbardziej, że z pierwszego wielkiego zauroczenia i chwil prawdziwej namiętności przenosimy się do świata doskonale znanego nam z naszego własnego doświadczenia, gdy obciążeni pracą i domowymi obowiązkami zapominamy o tym co liczy się najbardziej. To prosta historia, pisana z lekkością i swobodą, która pozwala nam dobrze zrozumieć postacie i postawić się na ich miejscu.
"Na zawsze?" miało być definicją wielkiej miłości a pokazało, że każdy w pewnym momencie będzie musiał zmierzyć się z problemami. Murphy porywa nas do zupełnie nowego świata, porzuca to o czym pisała wcześniej i na moment zapomina o wielkim romansie na rzecz pojawiających się problemów. Mimo wszystko książka nadal zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej 18 roku życia, ponieważ wychodzi poza pewien schemat i pokazuje, że silna namiętność nie zawsze równoważy wyzwania dnia codziennego.
Książka powstała przy współpracy z Wydawnictwo Niezwykłe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz