niedziela, 4 lutego 2024

"Flame Moon" Jedersafe

"Flame Moon" Jedersafe, Wyd. Amare, Str. 666

 

Jak daleko posuniesz się, by chronić najbliższych i pomścić ich krzywdę?

Polubiliście losy bohaterów poznanych w pierwszym tomie serii Jedersafe? Autorka porwała nas wówczas w wir wielkiej przygody a dziś kontynuuje swoje dzieło za sprawą równie ciekawej fabuły tomu drugiego.

Przygotujcie się na powieść, która zajmie Wam kilka wieczorów, ponieważ fabuła sięga ponad 600 stron. Na szczęście umiejętności autorki skutecznie pozwoliły jej na uniknięcie nudy czy niepotrzebnego przedłużania, zatem nieustannie coś się dzieje, akacja jest dynamiczna a liczne zaskoczenia podsycają atmosferę. Książka wpisana jest w nurt New Adult, ale moim zdaniem wykracza poza granice gatunku i sięga po różne motywy, nie tylko wspominając o trudach przeszłości czy wątpliwej miłości, ale i malując silne kreacje bohaterów, które mają coś do powiedzenia.

Warto nadrobić zaległości i czytać zgodnie z chronologią, ponieważ autorka kontynuuje ciąg przyczynowo-skutkowy. Czytamy więc o tym co wydarzyło się po tragicznym wypadku Francy. Dziewczyna powoli wracając do siebie mierzy się z zanikami pamięci oraz traumą, którą już przecież raz przepracowała. U jej boku trwa Dominic, który walczy z własnymi wyrzutami sumienia a Bruce wciąż nie poddaje się bez walki. Który z nich wygra? I czy nie pozabijają się wzajemnie nim nie osiągną  wyznaczonego celu? 

Oto potężne tomiszcze, w którym znalazło się wszystko co niezbędne, by zaciekawić czytelnika i pobudzić jego wyobraźnię. Autorka spektakularnie realizuje swój plan oraz w logiczny sposób prezentuje przebieg wypadków. Całość od początku pochwalić się może odpowiednim klimatem, dynamiczną akcją a także zmieniającymi się sylwetkami postaci, by nieustannie cieszyć sporym emocjonalnym wyzwaniem. Drugi tom wydaje się jeszcze bardziej mroczny i zabójczy, więcej w efekcie podsyca atmosferę zbliżającego się finału. 

Czy "Flame Moon" w pełni spełniło moje oczekiwania? Tak! Kontynuacja trzyma poziom poprzedniczki oraz w dalszym ciągu wprowadza kilka pytań bez odpowiedzi, by nie zamykać drogi do intrygującego finału. Jedersafe bawi się z czytelnikiem, żongluje emocjami oraz tworzy wątek miłosny wymykający się schematom.To lektura, której zdecydowanie warto dać szansę jeśli oszukujecie romantycznych uniesień i niebezpiecznych zagrywek rozłożonych na kilka dobrze zagospodarowanych wieczorów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz