Uważaj, czego sobie życzysz, bo możesz to dostać…
Alicja Filipowska składa na nasze dłonie piękną powieść o rodzinnych wartościach. Z lekkością oraz swobodą buduje treść pełną ukrytych znaczeń, które otwierają przed czytelnikiem drogę do zrozumienia własnej rodziny.
Nie spodziewałam się, że tak krótka i z pozoru prosta historia, tak mocno na mnie wpłynie. A jednak autorka trafiła prosto do mojego serca pisząc historię, która porusza konkretne współczesne wartości. Motyw rodziny zawsze był mi jednym z najbliższych, więc z ogromną przyjemnością poznawałam tajniki sekretów zakorzenionych przed laty w rodzinnych niesnaskach, jednocześnie ciesząc się plastycznym przekazem i umiejętnym oddaniem konkretnych emocji.
Czytamy o losach dwudziestoletniej Kai, której świat wywrócił się do góry nogami. Jeszcze do niedawna była ona i jej mama, które ledwo wiązały koniec z końcem, ale czuły się przy sobie bezpiecznie i to liczyło się najbardziej. Jednak dzisiaj mama odeszła a dziewczyna musiała powrócić w rodzinne strony, do dziadków których nie znała i do miejscowości, w której nie potrafiła się odnaleźć. Okazało się jednak, że babcia nie żyje a dziadek jest niemiłym staruszkiem uciekającym od innych ludzi. Kaja musiała więc rozpocząć wszystko na nowo i spróbować nawiązać więź z kimś kto wcale nie był jej przychylny.
Wydaje się, że najcenniejszą wartością jest rodzina. I o tym właśnie jest ta powieść. Autorka pokazuje nam jak wielkie znaczenie ma poczucie przynależności i bezpieczeństwa, zrozumienie, ukojenie i świadomość, że zawsze możemy się do kogoś zwrócić w potrzebie. Przyznaję, że przez moment pojawiły się w moich oczach łzy wzruszenia, kiedy doskonale rozumiałam główną bohaterkę i jej bezradność w stosunku do rodziny, która nie chciała mieć z nią wiele wspólnego. A jednak powoli, skrupulatnie realizując swój plan Kaja zaczyna rozumieć postępowanie dziecka i jego ucieczkę od innych krewnych a także, na bazie nowych doświadczeń i odkrytych tajemnic z przeszłości, kształtuje swoją osobowość na nowo. Czytamy zatem nie tylko o wielkiej potrzebie rodzicielskiej miłości, ale także o dążeniu do celu i odnajdywania swojego miejsca w świecie.
"Ani słowa o rodzinie" mimo poruszanych trudnych tematów jest powieścią ciepłą, serdeczną i bardzo otwartą na czytelnika. Szybko trafia do serca i rozumu otwierając przed nami świat młodej bohaterki wchodzącej w dorosłe życie. Lekka, napisana ze swobodą i kierowana pozytywnymi emocjami historia pozwala na moment oberwać się od codzienności i zanurzyć w świecie, który bez problemu potrafimy przełożyć na realne życie. Oto lektura idealna do poczytania leniwym popołudniem, która sprawdzi się w duecie z kubkiem gorącej herbaty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz